Repolonizacja odchodzi do lamusa. Karnowski podsuwa władzy inny sposób na media

Paweł Kalisz
Michał Karnowski zgłasza nowy pomysł, jak można by się pozbyć z rynku mediów niechętnych PiS. Zamiast repolonizować media, na co nie będzie zgody Unii Europejskiej, Karnowski proponuje zrobić "porządku" z domami mediowymi, przez które przechodzą pieniądze z reklam.
Michał Karnowski uważa, że próby repolonizacji mediów mogą się skończyć przymusowym Polexitem. Zamiast tego proponuje zrobić porządek z domami mediowymi. Fot. Screen z YouTube / Blogpressportal
Jeśli nie da się ich przejąć, to trzeba wziąć głodem? Do tego w skrócie sprowadza się pomysł prawicowego dziennikarza i piewcy tak zwanej "dobrej zmiany" Michała Karnowskiego.

Publicysta "Sieci" podczas spotkania w Klubie Ronina przyznawał, że w Polsce nie da się przeprowadzić repolonizacji mediów, bo będzie zbyt duży opór Unii Europejskiej. Zamiast tego chce zrobić porządek z domami mediowymi – na wzór węgierski.
Michał Karnowski zamiast repolonizować media proponuje zrobić porządek z domami mediowymi. Blopressportal
– Trzeba się zabrać za strumienie finansowania – przekonywał Karnowski. Jego zdaniem dzisiejszy model pracy domów mediowych premiuje duże firmy, nie dając szans mniejszym podmiotom. – Dają jednym, a innym nie dają – argumentował publicysta, który uważa, że próby ustawowej repolonizacji mediów mogłyby skończyć się przymusowym Polexitem.


Przy okazji Karnowski docenił rolę mediów publicznych w utrzymywaniu się PiS przy władzy. – Gdyby nie telewizja publiczna i Jacek Kurski, tego rządu już dawno by nie było, byłby zmieciony chociażby przez protesty grudniowe – ocenił Michał Karnowski.