PiS znów uderza w Adama Bodnara. Obcina mu środki na działalność RPO
Urząd Rzecznika Praw Obywatelskich tradycyjnie jak co roku dostał mniej pieniędzy w budżecie na przyszły rok niż w roku poprzednim. Politycy PIS nawet nie próbują ukrywać, że to decyzja polityczna, swoista kara za to, że RPO w sporze rząd-obywatele staje w obronie tych drugich.
Sama walka jest kosztowna, urząd RPO musi utrzymywać biura w wielu miastach, opłacać fachowców, finansować ekspertyzy. W budżecie państwa urząd Rzecznika Praw Obywatelskich to poważna pozycja na liście wydatków. Choć z roku na rok jest mniejsza, bo jak tłumaczą politycy PiS, "jest nagradzany za granicą, gdzie szkaluje polski rząd"
To nie jest pierwsze cięcie kosztów, z jakim musi się zmagać Bodnar. W 2016 roku parlament zmniejszył budżet RPO do poziomu z 2011 roku. Rok później obcięto go o kolejne 4 mln złotych. Krystyna Pawłowicz tłumaczyła, RPO nie wykonuje swoich konstytucyjnych zadań i jest rzecznikiem środowisk "patologicznych obyczajowo, zdrowotnie i seksualnie".
źródło: "Gazeta Wyborcza"