Krzyczał "Nie wiecie, kim jest mój dziadek!". Sąd zdecydował, ze wnuk Wałęsy będzie sprzątał ulice

Kamil Rakosza
20 godzin prac społecznych miesięcznie przez pół roku – taki wyrok dla Dominika W., wnuka Lecha Wałęsy, utrzymał Sąd Okręgowy w Gdańsku. Dostał taką karę za naruszenie nietykalności cielesnej 20-letniej kobiety.
Wnuk Lecha Wałęsy, Dominik W., został skazany na pół roku prac społecznych. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Nie tylko senior rodu Wałęsów ma za sobą bardzo świeże doświadczenia na sali sądowej. Dominik W. – wnuk byłego prezydenta, usłyszał w piątek wyrok Sąd Okręgowego w Gdańsku.

Poza sprzątaniem ulic, będzie musiał napisać przeprosiny oraz zapłacić tysiąc złotych nawiązki na rzecz poszkodowanej, a także zwrócić poniesione przez nią kosztów pomocy prawnej (ponad 1,3 tys. zł).

Sprawa dotyczyła zdarzenia, które miało miejsce 30 października 2015 roku w centrum Gdańska. Wracająca z pubu grupka kobiet spotkała czterech młodych mężczyzn, wśród nich dwóch wnuków b. prezydenta RP – Bartłomieja W. i Dominika W. Między osobami doszło do szarpaniny, w wyniku której Dominik W. miał przewrócić na ziemię Kingę P.


Więcej kłopotów Dominika W.
Wnuk Lecha Wałęsy został 25 lutego zatrzymany przez funkcjonariuszy za spowodowanie kolizji. Mężczyzna jechał bez prawa jazdy, pod wpływem alkoholu, a w chwili zatrzymania był agresywny w stosunku do stróżów prawa. Dominik W. miał krzyczeć: "Nie wiecie, kim jest mój dziadek!".

Radio Gdańsk informowało, że w środku nocy ktoś zadzwonił pod numer 112. Powiadomił, że w kierunku Pruszcza Gdańskiego pędzi volkswagen golf i wykonuje niebezpieczne manewry. W trakcie jazdy samochód uderzył w inny pojazd. Policjanci rozpoczęli pościg i znaleźli porzucone auto na jednej z ulic w Gdańsku-Oruni. Na pobliskim przystanku siedział kierowca golfa Dominik W.