Najpierw romans, potem nękanie. Ksiądz stanął przed sądem za groźby pod adresem żony organisty

Mateusz Marchwicki
45-letni duchowny z jednej z parafii w Wałbrzychu został oskarżony o grożenie i poniżanie żony organisty z parafii, w której pracował. W trakcie okazało się, że ksiądz miał romans ze swoją ofiarą.
Różne przypadki wydarzają się w parafiach. Fot. Rafał Mielnik / Agencja Gazeta
Romans między żoną organisty a księdzem rozpoczął się niedługo po skierowaniu Piotra M. do wałbrzyskiej parafii pw. św. Józefa Oblubieńca NMP w 2011 roku. Tam poznał małżeństwo, które pracowało w parafii i które za jego sprawą się rozpadło.

Dwa lata później kobieta zawnioskowała do sądu o orzeczenie separacji. Po pewnym czasie postanowiła jednak wrócić do męża. Wtedy ksiądz Piotr M. miał zacząć ją nękać. – Dzwonił do niej i wysyłał wiadomości, przez co wzbudził u niej uzasadnione poczucie zagrożenia – mówił Marcin Witkowski, szef wałbrzyskiej prokuratury rejonowej.


Nękanie miało trwać od grudnia 2015 do czerwca 2016 r., co skończyło się doniesieniem do prokuratury. Za zarzuty, które przedstawiono Piotrowi M., duchownemu groziło do 3 lat więzienia, jednak sąd zawiesił karę na dwa lata. Ksiądz miał także zapłacić tysiąc złotych nawiązki. Zarówno pokrzywdzona, jak i prokurator wnieśli apelację.

Co ciekawe, kuria twierdzi, że nie widziała o procesie karnym, który toczył się wobec duchownego. Nie pracuje on już w Wałbrzychu. Obecnie proboszczem parafii w niewielkim Kaczorowie niedaleko Bolkowa.

źródło: wyborcza.pl