"Nie darowałbym mu". Wałęsa wreszcie skomentował informacje o ks. Jankowskim

Mateusz Marchwicki
Były prezydent Lech Wałęsa zabrał głos w sprawie doniesień na temat przeszłości prałata Henryka Jankowskiego. Chodzi o wstrząsający reportaż "Dużego Formatu" opisujący przypadki domniemanego molestowania i gwałtów na dzieciach, których dopuszczał się kapelan "Solidarności".
Były prezydent zabrał głos w sprawie oskarżeń dotyczących prałata Henryka Jankowskiego. Fot. Renata Dąbrowska/Agencja Gazeta
Po reportażu "Dużego Formatu" ruszyła lawina komentarzy i tłumaczeń osób, które znały prałata Henryka Jankowskiego za jego życia. Głos zabrał także Lech Wałęsa, przyjaciel Jankowskiego jeszcze z czasów "Solidarności". Przerażającą historię jednej z ofiar proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku skomentował w "Gazecie Wyborczej".

– Nie lubię walczyć ze zmarłymi. Takie sprawy oddaję w ręce Pana Boga, niech On je rozlicza. Nie wybielam ks. Jankowskiego. Ja o tych sprawach, o których teraz przeczytałem, nie wiedziałem. Gdybym wiedział, inaczej bym do niego podchodził. Co najmniej bym zapytał, czy coś z tego jest prawdą. Nie darowałbym mu. Źle, że to się pojawiło, kiedy on już nie żyje, nie może się bronić. Ja w to nie wchodzę. Zostawiam to Panu Bogu – powiedział Wałęsa.


Przypomnijmy, historię swojego dzieciństwa oraz swojego bliskiego otoczenia, dziennikarce "Dużego Formatu" opowiedziała Barbara Borowiecka. Jest to historia najpierw wikariusza, a potem proboszcza kościoła św. Brygidy i kapelana "Solidarności" ks. Henryka Jankowskiego, który miał molestować i gwałcić dzieci ze swojej parafii.

Jedna z dziewczynek, która zaszła w ciąże popełniła wówczas samobójstwo. Pomimo krążących przez lata plotek oraz dwóch śledztw prokuratorskich, prałat Jankowski nigdy nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Po jego śmierci w 2010 roku, tuż obok kościoła św. Brygidy postawiono jego pomnik.

źródło: wyborcza.pl