Ktoś oblał czerwoną farbą pomnik ks. Jankowskiego w Gdańsku. Policja szuka sprawcy

redakcja naTemat
Po wstrząsającym reportażu "Dużego Formatu" i innych doniesieniach wskazujących, że ks. Henryk Jankowski miał na sumieniu przestępstwa seksualne wobec nieletnich, przez Polskę przetoczyła się gorąca dyskusja. Jednym z wątków debaty było to, czy w Gdańsku powinien nadal stać monument legendarnego kapelana "Solidarności". Tej nocy doszło do zbezczeszczenia pomnika ks. Jankowskiego.
Ktoś oblał czerwoną farbą pomnik prałata Jankowskiego w Gdańsku. Fot. Damian Ramski / Agencja Gazeta
W nocy oblano czerwoną farbą pomnik księdza prałata Henryka Jankowskiego znajdujący się niedaleko jego macierzystego kościoła św. Brygidy. Monument stoi na skwerze imienia dawnego kapelana "Solidarności" przy ul. Stolarskiej. Odsłonięto go dwa lata po śmierci duchownego, w rocznicę Sierpnia 80' w 2012 r. Prezydent miasta Paweł Adamowicz, uznał, że o tym, czy pomnik Henryka Jankowskiego w Gdańsku należałoby zlikwidować, powinni zdecydować sami mieszkańcy miasta. O decyzję zaapelowała do włodarza Gdańska posłanka Joanna Scheuring-Wielgus. Co robił ksiądz Jankowski w parafii św. Brygidy
Przypomnijmy, że historię dzieciństwa oraz swojego bliskiego otoczenia dziennikarce "Dużego Formatu" opowiedziała Barbara Borowiecka. Kobieta opowiedziała o wikariuszu, a potem proboszczu kościoła św. Brygidy i kapelanie "Solidarności" ks. Henryku Jankowskim, który miał molestować i gwałcić dzieci ze swojej parafii.


Głos w sprawie zabrała też gdańska działaczka kulturalna Lidia Makowska, która – jak powiedziała Wirtualnej Polsce – o zachowaniu prałata Jankowskiego miała wiedzieć już w 1993 r.

Już ponad 15 lat temu prokuratura prowadziła śledztwo dotyczące molestowania ministranta przez księdza Jankowskiego. W 2004 roku zostało umorzone. Śledczy uznali, że nie doszło do doprowadzenia chłopca do obcowania płciowego. Dziś pojawia się wiele doniesień wskazujących, iż wówczas liczne dowody zostały pominięte.

źródło: Trójmiasto.pl