"Uwłacza zmarłemu, obraźliwe dla rodziny i kraju". Zachowanie Wałęsy jest nie do obrony
W "konstytucji": do Egiptu – śmieszne, na wybory – niepoważne, na pogrzeb byłego prezydenta USA – skandaliczne. Opinia na temat ubioru Lecha Wałęsy nigdy nie była aż tak zła, jak teraz. Wszystko przez to, że założył koszulkę z napisem "konstytucja" na pogrzeb George'a Busha. O ocenę jego stroju poprosiliśmy doktora Stanisława Krajskiego, specjalistę od etykiety.
Wychwyciłem wczoraj (środę – red.) taki fragment w telewizji, w którym Wałęsa pyta się dziennikarki: "a jak ja mam się ubrać?" Pamiętam jego ubiór na pogrzebie prymasa Wyszyńskiego, na którym pojawił się w jasnoszarym garniturze. Komentowano wtedy, a to był przecież 1981 rok, kiedy on jeszcze przecież nie był prezydentem, że biedny robotnik nie miał co na siebie włożyć. A wszyscy byli wtedy ubrani na czarno.
No właśnie, to jak powinno się być ubranym na pogrzebie – tak ogólnie – a jak na pogrzebie byłego prezydenta USA?
Wszyscy powinni być ubrani na czarno. Ale sama czerń może czasami nie wystarczyć. W takich wypadkach albo jest to określone na zaproszeniu, albo pytamy się o to organizatorów. Możemy też spojrzeć na tą okoliczność z innej perspektywy – prezydent Lech Wałęsa uczestniczył w niej jako były prezydent. Więc to jest szczególna ranga. Wtedy wszystkie dodatkowe obostrzenia i wymagania są zapisane w protokole dyplomatycznym.
Oczywiście każde państwo ma swój. Różnią się one od siebie nieznacznie. Wiele ma też specjalne odniesienia co do pogrzebów. W Polskim protokole dyplomatycznym takich przepisów nie było. Stąd przy śmierci Lecha Kaczyńskiego na szybko ustalano różne kwestie – w szczególności przebieg pogrzebu. Ale nie ustalono wszystkiego, bo wszystko toczyło się w niesamowitym pośpiechu.
Natomiast jeśli stosujemy normalne zasady, to w przypadku pogrzebu powinnismy zaopatrzyć się w czarny garnitur, czarny lub ciemny krawat, białą koszulę i odpowiednie buty i skarpetki. Też czarne.
To dlaczego u nas nie ma takich przepisów co do pogrzebów?
Stany Zjednoczone to państwo z długą ciągłością, jeśli chodzi o rządy demokratyczne. Tam tych prezydentów było już po sobie sporo, stąd też potrzebne były jednolite zasady. W Polsce takie zasady nie powstawały z powodu Jaruzelskiego, bo np. we Francji jest tak, że każdy prezydent ma swoją hierarchię. I tak były prezydent siedzi za obecnym, jego poprzednik za nim itd. , a na uroczystości zapraszani są wszyscy. W Polsce tak nie mogło być, bo nie chciano zapraszać Jaruzelskiego.
No ale on nie żyje już od kilku lat...
Stąd też braki w protokole dyplomatycznym są winą nie tylko tej, ale i poprzednich ekip rządzących.
Abstrahując od sytuacji z Lechem Wałęsą – czy można, z punktu widzenia etykiety, zakładać t-shirt do garnituru?
Oczywiście, że nie. Obecnie łamie się dużo różnych zasad. Na myśl przychodzi mi pierwsza z brzegu zasada krawata do koszuli. Pierwszym, który wyłamał się w polskiej polityce, był przecież Donald Tusk. To on przestał nosić krawat do koszuli krawatowej. Oczywiście są też koszule, które możemy nosić bez krawata, np. na stójkę. Ale generalnie przyjęło się i w protokołach dyplomatycznych w Europie i ogólnie w savoir vivre, że nosimy koszulę garniturową z krawatem.
Tak samo jest z t-shirtem, którego nie można zakładać do garnituru. Wyjątkiem w tym przypadku są artyści. Oni mogą się tak ubrać, bo są oddzielną kategorią, ale tylko w dziedzinie savoir vivre i w biznesie. W protokole dyplomatycznym są ujęci razem z pozostałymi profesjami.
Ale mówi się, że Lech Wałęsa ubierając koszulkę z – przypominającym o braku poszanowania praworządności w Polsce – napisem "konstytucja" na pogrzeb Busha seniora, wyraził swój manifest polityczny. Czy taka manifestacja, niezależnie jak ważna i wyniosła, zwalnia z zasad savoir vivre?
Po pierwsze nie zwalnia, a po drugie nie można robić manifestacji politycznych na pogrzebie. To uwłacza zmarłemu, obniża szacunek, rangę. Teoretycznie Wałęsa mógł przyjechać do Stanów Zjednoczonych, chodzić w tej koszulce, ale przed pogrzebem powinien przebrać się w odpowiedni strój. Tego nie zrobił. A to było obraźliwe przede wszystkim dla zmarłego, jego rodziny i ogólnie dla tego kraju.
W mediach pojawiły się głosy usprawiedliwiające byłego prezydenta. Czytamy, że zmarły prezydent Bush był orędownikiem demokracji i wartości konstytucyjnych, stąd ta koszulka nikomu nie uwłacza i jest w porządku. Chociaż popieram działanie Lecha Wałęsy i jego walkę o poszanowanie demokracji, to zastanawiam się jednak na ile słuszne są takie tłumaczenia? Czy można w ogóle taki strój wytłumaczyć?
No nie można. Na pogrzebie to zmarły jest najważniejszy i nie można wtedy niczego innego propagować. To tak jakby ktoś przemawiał nad trumną: "zmarł prezydent, no ale ja będę mówił na temat sytuacji w Maroku". To jest obraźliwe. Tutaj ewidentnie potraktowano pogrzeb w sposób instrumentalny. Ale jest jeszcze jedna kwestia...
Jaka to kwestia?
Czy polski korpus dyplomatyczny odpowiadał za wizytę byłego prezydenta w Stanach Zjednoczonych?
Z pewnością wiedział o niej, bo przecież Lech Wałęsa leciał jednym samolotem z prezydentem Dudą. Z resztą ludzie Wałęsy kontaktowali się w tej sprawie z Pałacem Prezydenckim.
Bo tutaj wchodzi w grę kwestia zaproszenia: czy Wałęsa został zaproszony jako były prezydent, czy jako legendarny przywódca "Solidarności". Służby dyplomatyczne odpowiadają także za wizerunek Polski za granicą podczas takich uroczystości. Nie mówię, że tutaj nie zawinił Wałęsa, ale oni także się nie postarali.
A jakby pan miał przedstawić to procentowo?
80 proc. – Wałęsa, 20 proc. – służby.
***
Stanisław Krajski – doktor nauk humanistycznych, filozof i historyk filozofii, wydawca, autor 33 książek i ponad 700 publikacji (w tym 4 książek z savoir vivre i ponad 100 artykułów z tej dziedziny. Od 4 lat prowadzi Akademię Dobrych Manier i Etykiety Biznesu.