Wałęsa nie odpuści Kaczyńskiemu. Już wiadomo, co zamierza zrobić były prezydent

Mateusz Marchwicki
Legenda "Solidarności" musi przeprosić Jarosława Kaczyńskiego za słowa o katastrofie smoleńskiej – tak zdecydował Sąd Okręgowy w Gdańsku. Jednak to nie koniec sprawy. Rzecznik Lecha Wałęsy poinformował o dalszych krokach w tej sprawie.
Wałęsa zapowiada dalsze kroki ws. Jarosława Kaczyńskiego. Fot. Jan Rusek/Agencja Gazeta
Podczas ogłoszenia wyroku, na sali sądowej nie było ani Lecha Wałęsy, ani Jarosława Kaczyńskiego. Reprezentowali ich pełnomocnicy. Rzecznik byłego prezydenta Mirosław Szczerba zabrał błyskawicznie głos na Twitterze. "Pan prezydent Lech Wałęsa, tak jak wcześniej zapowiadał, odwoła się do Trybunału w Strasbourgu" – napisał na Twitterze.

Przypomnijmy, w dzisiejszym wyroku, sąd nakazał Lechowi Wałęsie opublikowanie przeprosin w radiu TOK FM, "Newsweeku", na łamach portalu gazeta.pl oraz na swoim facebookowym profilu.
Treść przeprosin, które Lech Wałęsa musi opublikować w mediach

Przepraszam pana Jarosława Kaczyńskiego za to, że w moich wypowiedziach publicznych w okresie od kwietnia 2015 do maja 2017 roku sformułowałem wobec niego zarzuty, że Jarosław Kaczyński mając świadomość nieodpowiednich pogodowych panujących podczas lotu polskiej delegacji do Smoleńska wydał polecenie nakazania lądowania samolotu, czym doprowadził do katastrofy lotniczej 10 kwietnia 2010 roku, a swoimi późniejszymi działaniami zmierzał do przerzucenia odpowiedzialności za katastrofę smoleńską na inne osoby. Tymi słowami naruszyłem dobre imię i godność osobistą pana Jarosława Kaczyńskiego. Lech Wałęsa.

Sprawa dotyczy tych słów Lecha Wałęsy: "Jarosław Kaczyński podczas lotu samolotu z polską delegacją do Smoleńska, mając świadomość nieodpowiednich warunków pogodowych, kierując się brawurą, wydał polecenie, nakazał lądowanie, czym doprowadził do katastrofy lotniczej w dniu 10 kwietnia 2010 r.". Wałęsa sugerował też, że Kaczyński ma chorobę psychiczną.