Kiedy Donald Tusk wróci do Polski? Może to nastąpić wcześniej niż wszyscy się spodziewają

Adam Nowiński
Już od kilkunastu miesięcy mówi się o powrocie Donalda Tuska do polskiej polityki. Wielu widzi w nim osobę, która zjednoczy opozycyjne partie i pomoże wygrać z PiS. Kiedy były premier, obecnie szef Rady Europejskiej, mógłby się wziąć za to? Znane są pewne konkretne daty.
Donald Tusk wróci do polskiej polityki? Taki scenariusz jest bardzo realny. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Każda wizyta szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska w Polsce wywołuje wiele emocji i gromadzi rzesze sympatyków tego polskiego polityka. Były premier jest utożsamiany w kraju jako "zbawca" demokracji i ten, który przywróci ład na scenie politycznej. Może dlatego "Newsweek" zaprezentował niedawno Tuska na swojej okładce jako jeźdźca na białym koniu.

Od jakiegoś czasu spekuluje się kiedy miałby nastąpić "wielki powrót" byłego premiera do polskiej polityki. Gazeta.pl powołała się niedawno na osobę z bliskiego otoczenia Donalda Tuska, która zdradziła, że szef Rady Europejskiej sondował, czy mógłby zakończyć swoją kadencję o trzy miesiące wcześniej.


To by znaczyło, że były premier wróciłby do kraju przed wyborami parlamentarnymi, których termin przewiduje się na okres między 12 października a 12 listopada. Dzięki temu mógłby wspomóc Grzegorza Schetynę, lidera Koalicji Obywatelskiej w zmaganiach z PiS.

Konkretne daty
Nic nie wskazuje na dalszy rozwój kariery zagranicznej Donalda Tuska, scenariusz powrotu do kraju jest dużo bardziej prawdopodobny. Zresztą rząd Prawa i Sprawiedliwości na pewno nie wysunie kandydatury swojego "arcywroga" na jakiekolwiek wyższe stanowisko w UE, NATO i ONZ.

Teraz Tusk jest jeszcze szefem Rady Europejskiej. Stanowisko to objął 1 grudnia 2014 roku. Zastąpił Hermana Van Rompuya. Następnie Rada Europejska w słynnym głosowaniu 27:1 przedłużyła kadencję Tuska 9 marca 2017 roku o kolejne 2,5 roku, czyli łącznie były premier przewodniczyć ma Radzie łącznie przez 5 lat.

Kalendarzowo więc kadencja Tuska kończy się 30 listopada 2019 roku i jest to definitywna data, po której Polak wróciłby do kraju (chyba że chciałby prywatnie mieszkać w Brukseli). Jednak opierając się na wcześniejszych spekulacjach o powrocie Tuska we wrześniu, to byłaby taka opcja, o ile policzymy 2,5 roku od momentu przedłużenia przez Radę kadencji polskiego polityka. Wychodziłoby, że jego następca zostanie wybrany w okolicach 9 września 2019 roku.

Najpierw zwycięstwo
Przeczyć teorii wcześniejszego, przedwyborczego, powrotu Tuska do Polski mają być ustalenia "Newsweeka". Opierając się na wypowiedziach osób z otoczenia szefa Rady Europejskiej można wyciągnąć wniosek, że Tusk porozumiał się ze Schetyną, że wróci dopiero po wygranej KO w wyborach parlamentarnych. A na to jak na razie się nie zapowiada.

Po tym wydarzeniu miałby wystartować w walce o fotel prezydenta RP. Innymi słowy, musiałby mieć gwarancję dobrego gruntu. Gdyby wygrał jednak PiS, nie wiadomo, czy w ogóle były premier chciałby wchodzić ponownie do tej samej rzeki. Gdyby jednak się zdecydował, a jego oponentem byłby Andrzej Duda, to Tusk miałby spore szanse. Według sondaży jego słupek poparcia stale rośnie, a Dudy maleje.