"Prokuratura pokazała, która afera KNF jest prawdziwa". Dziennikarka wskazała coś ważnego

Adam Nowiński
Wielu twierdzi, że aferę KNF próbowano przykryć "nową aferą KNF", czyli zatrzymaniem szefów tej instytucji z czasów PO-PSL. Tyle, że prokuratura już wypuściła zatrzymanych byłych urzędników, a w areszcie tymczasowym pozostał Marek Ch., którego na szefa KNF namaściło szefostwo PiS. Według komentatorów, to dobitnie pokazuje, która afera jest prawdziwa.
Zwolniono zatrzymanych w czwartek byłych urzędników KNF. Ale Marek Ch. nadal jest w areszcie. Usłyszał zarzuty korupcyjne. Fot. YouTube / Urząd Komisji Nadzoru Finansowego
Zwolnienie byłych urzędników KNF, zatrzymanych w czwartek przez CBA, pokazało, że partii PiS nie uda się przykryć jednej z największych afer za czasów jej rządu inną aferą. Zauważyli to też komentatorzy sceny politycznej, w tym dziennikarka Renata Grochal.

"Jakubiak i Kwaśniak wypuszczeni na wolność, bez wniosku o areszt, bo nie było z czym iść do sądu. Marek Ch. siedzi w areszcie. Prokuratura sama pokazała, która afera KNF jest prawdziwa" – napisała na Twitterze.
Rzeczywiście, w areszcie przebywa nadal Marek Ch. były już szef KNF z nadania PiS. Pod koniec listopada mężczyzna usłyszał zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej przez inną osobę.


Za zarzucane Markowi Ch. przekroczenie uprawnień w celu uzyskania korzyści majątkowej grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.