Rosati też prosi się o pozew od Kaczyńskiego? Ten wpis prezesa może dotknąć do żywego
Lech Wałęsa musi przeprosić Jarosława Kaczyńskiego za słowa o jego odpowiedzialności za katastrofę smoleńską. Były prezydent próbuje tłumaczyć swoje słowa, a na Twitterze wspomógł go w tym były szef polskiej dyplomacji Dariusz Rosati. Zrobił to jednak w taki sposób, że wywołał poważne oburzenie.
Rozmowa braci
– Wiemy, że Lech Wałęsa nie poznał treści ostatniej rozmowy braci Kaczyńskich. Nie ma żadnych dowodów na to, że istnieje nagranie ostatniej rozmowy braci Kaczyńskich – tłumaczyła sędzia.
Były prezydent spróbował wytłumaczyć swoje intencje i wyraził żal: – Wydawało mi się, że sąd dąży do ustalenia prawdy. Na to, że Kaczynski rozmawiał z bratem o stanie zdrowia mamy, nie ma dowodu. Sąd chce dowodów, a jedynym istniejącym dowodem jest nagrana rozmowa tuż przed katastrofą.
Do dyskusji włączył się Dariusz Rosati, pisząc, iż "z całą pewnością podczas rozmowy braci była omawiana sprawa lądowania we mgle i z całą pewnością Jarosław Kaczyński nie odradzał bratu lądowania, bo prezydent by posłuchał". Według europosła PO Jarosław Kaczyński "będzie tego świadomy do końca życia". "Stąd desperackie próby przykrycia tego teorią zamachu" – ocenił.
"Ależ z pana odrażająca kanalia" – ocenił wpis Rosatiego Rafał Ziemkiewicz.