Zbigniewie Ziobro, nie zmieniaj się! Bez ciebie może nie być zwycięstwa opozycji!
Na Zbigniewa Ziobrę po zatrzymaniach byłych szefów KNF wylała się fala niezasłużonej krytyki. Opozycja grzmiała, że minister sprawiedliwości szukał desperacko sposobu na przykrycie afery KNF, a jego wypowiedź o pobiciu wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka nie przystoi nie tylko ministrowi i wymaga dymisji.
Drogi Zbigniewie!
Nie znamy się, ale pozwoliłem sobie na poufałość i zwrócenie się do Ciebie po imieniu, bo czuję, że potrzebujesz dziś przyjaciół. I że właśnie teraz nie masz ich za dużo.
Od wybuchu tak zwanej "afery KNF" musisz odpierać niesłuszne ataki. A to, że przetrzymałeś informację o złożeniu przez Leszka Czarneckiego w prokuraturze słynnych taśm, żeby premier o sprawie dowiedział się z gazet. A to, że kazałeś zatrzymać byłych szefów Komisji Nadzoru Finansowego, w których winę, jak pisała "Gazeta Wyborcza" nawet Twoi koledzy z partii nie wierzą.
Nieżyczliwi atakują Cię też przez Twoje wypowiedzi w TVP o niemal śmiertelnym pobiciu wiceszefa KNF Wojciecha Kwaśniaka akurat, kiedy Kwaśniak brał się za niby aferę (co to jest 3 mld straconych złotych wobec grzechów PO?) w SKOK-u Wołomin.
Bądź nadal tym idealistą, który gotów jest oskarżać kardiochirurgów o pozbawianie życia, bo trochę popłynąłeś na konferencji prasowej. Bądź nadal tym partyzantem sprawiedliwości, który na tydzień przed wyborami idzie na wojnę z Unią Europejską, bo myślisz, że co ci tam. Nie przestawaj być tym wspaniale oderwanym od rzeczywistości romantykiem, który ofiarę ciężkiego pobicia posądzi o rozzuchwalanie przestępców. Tylko Ty tak potrafisz!
Oczywiście wrogowie i niepolskie media będą cię atakować na każdym kroku, ale nie możesz się zrażać. Nie teraz, kiedy waży się sprawa porażki Twojej partii w przyszłorocznych wyborach.
Twoi partyjny "koledzy" będą Ci wielokrotnie bałamutnie przypominać niedawne słowa prezesa Kaczyńskiego, żeby w roku wyborczym powstrzymywać się od kontrowersyjnych działań. Nie słuchaj ich!
Zatrzymuj, oskarżaj, zlecaj, udzielaj wywiadów, pisz na Twitterze, organizuj konferencje prasowe, atakuj instytucje unijne, domniemywaj, wnoś kasacje - po prostu bądź sobą, tym samym Zbigniewem, którego wszyscy tak szanują i po ludzku lubią.
A krytycy? Nimi się nie przejmuj. Oni tak z zazdrości.
Jako przyjaciel radzę: bądź sobą i nie ustawaj w byciu Zbigniewem Ziobrą. Jak dobrze Ci pójdzie, po wyborach 2019 nareszcie odpoczniesz.
Może nawet od polityki.
Z poważeniem,
Rafał Madajczak i Polacy, którzy niniejszym udostępniają ten list.