Steczkowska zabrała głos ws. koszuli z "Konstytucją". Zadała ważne pytanie hejterom

Rafał Badowski
Justyna Steczkowska wystąpiła na koncercie w koszuli z napisem "Konstytucja", co wyłapały media. Szybko wybuchła awantura, a piosenkarce zarzucano polityczne zaangażowanie. Tymczasem wokalistka w kolejnym poście na Instagramie wyjaśniła, że jej intencje były inne.
Justyna Steczkowska wyjaśniła na Instagramie, dlaczego na koncercie była ubrana w koszulę z napisem "Konstytucja". Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta
"Media, ratunku, nie mówcie znowu za mnie! Jestem muzykiem i nie należę do żadnej partii. To nie jest mój protest, tylko wyraz artystycznej wizji skłaniającej do myślenia nad tym, gdzie w polityce zaginął człowiek i jego dusza. Opcja polityczna nie ma tu znaczenia. Tyle w tym temacie" – napisała Steczkowska na Instagramie.

"Jako artysta mam prawo wyrażać swoją wizję poprzez muzykę. w której od lat opowiadam o człowieku i jego duszy właśnie. Nie oceniam... Staram się po prostu zrozumieć" – dodała wokalistka.


"Swoją drogą jak to jest możliwe, że zdjęcie z koncertu z napisem "Konstytucja" wzbudziło w niektórych tyle nienawiści? To chyba najlepszy przykład na to, żeby się zastanowić nad tym, dlaczego tak się dzieje..." – zauważyła.

"Mam nadzieję, że media z takim samym zaangażowaniem, jak dopisywanie nieprawdziwej historii do zdjęcia z koncertu, przedrukują to oświadczenie przypominając jednocześnie, że pierwszy raz utwór 'Moja krew' (tak podpisała Steczkowska swój post – red.) Grzegorza Ciechowskiego, w którym "zalewałam się krwią" zagrałam 12 grudnia 2015 roku w Teatrze Dramatycznym. I z tego samego powodu zrobiłam to na koncercie w COS Torwar w Warszawie 20 listopada 2018 roku" – wyjaśniła Steczkowska.

Przypomnijmy, że Justyna Steczkowska wystąpiła podczas swojego koncertu w białej koszuli, stylizowanej na zakrwawioną. Z tyłu, także w krwawej tonacji, fani zobaczyli napis "Konstytucja". Obserwujący profil Steczkowskiej na Instagramie byli podzieleni w swoich ocenach, choć zdecydowanie więcej było ocen krytycznych. Pojawiła się nawet opinia, że Steczkowska w sekundę straciła szacunek.