Tak wyglądały ostatnie chwile Jolanty Szczypińskiej. Kaczyński był przy niej do końca
Była bardzo schorowana, potwornie cierpiąca i samotna. Nie miała rodziny, ale to nie znaczy, że była sama… Byłam przy niej przez ostatnie trzy miesiące, cały czas. Także w godzinie śmierci – powiedziała w rozmowie z "Super Expressem" Elżbieta Witek z PiS, przyjaciółka Jolanty Szczypińskiej.
– Prezes dowiedział się w piątek wieczorem, że Jola jest w krytycznym stanie. Bardzo to przeżył – opowiedział jeden z ważnych polityków PiS.
– W cierpieniu, którego doświadczała, byłam pełna podziwu dla jej spokoju, godności… o nic nie prosiła, o nic się nie upominała. Po prostu cierpiała… ale po cichu – wspominała Elżbieta Witek.
Jolanta Szczypińska zmarła w sobotę w wieku 61 lat. Do szpitala trafiła w związku z powikłaniami po przebytym zabiegu urologicznym. Wcześniej, ponad 10 lat temu, walczyła z nowotworem. O tym, że jej stan jest poważny, w PiS wiedziano od dawna. Ona sama od dawna zdawała sobie sprawę z tego, że umiera. Dzwoniła do polityków PiS, by się pożegnać.
źródło: "Super Express"