Morawiecki z mniejszym poparciem niż Szydło? Porównanie głosowań daje do myślenia

Jakub Noch
Premier Mateusz Morawiecki uzyskał nowe wotum zaufania, ale głosami tylko 231 posłów. To minimalnie więcej niż potrzeba do osiągnięcia większości w 460-osobowym Sejmie. Jego mandat nie wygląda więc na bardzo silny. Szczególnie, gdy przypomnimy sobie podobne głosowanie w sprawie Beaty Szydło sprzed roku.
Beata Szydło przed rokiem miała w Sejmie więcej zwolenników i mniej przeciwników niż obecnie Mateusz Morawiecki. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Mateusz Morawiecki o nowe wotum zaufania poprosił tuż po rocznicy wskazania go na następcę Beaty Szydło. Morawiecki przygodę z kierowaniem rządem rozpoczął 11 grudnia 2017 roku, ale jeszcze kilka dni wcześniej w głosowaniu nad wotum nieufności bez problemu obroniła się Szydło.

– Za co chcecie odwołać ten rząd?! – pytała ówczesna premier z kpiną w głosie 7 grudnia. Dobre samopoczucie Beaty Szydło potwierdziły wyniki głosowania, w którym poparło ją 239 posłów (czyli było przeciw wotum nieufności). Teraz można powiedzieć, że "aż 239".




Jak się bowiem okazuje, Beata Szydło cieszyła się wówczas większym poparciem Sejmu niż aktualnie Mateusz Morawiecki. Podczas środowego głosowania wotum zaufania wobec niego wyraziło tylko 231 posłów. Jeśli na sali zabrakłoby jeszcze dwóch zwolenników obecnego rządu, premier Morawiecki znalazłby się w ogromnych kłopotach. I to na własne życzenie.

Kiepskie dla szefa rządu wrażenie robi też porównanie innych wyników sprzed roku z tymi dzisiejszymi. 7 grudnia 2017 roku przeciwko Beacie Szydło (czyli za wotum nieufności) opowiedziało się tylko 168 posłów. 12 grudnia 2018 roku w Sejmie znalazło się aż 181 przeciwników Mateusza Morawieckiego.

A co z tymi którzy nie wyrazili swego zdania? Przed rokiem nieobecnych i wstrzymujących się od głosu było łącznie 53 posłów. W środę takie grono liczyło jedynie 47 osób.