Andrzej Duda skomentował śmierć Polaka w Strasburgu. Okazało się, że się znali
Rodzina Bartosza Niedzielskiego poinformowała w niedzielę o jego śmierci po kilkudniowej walce o jego życie. Do sprawy szybko odniósł się prezydent Andrzej Duda. Okazało się, że prezydent znał 36-latka, który udaremnił masakrę w jednym z klubów w Strasburgu.
Niedzielski mógł spotkać się z Dudą choćby w Parlamencie Europejskim. Mieszkał w Strasburgu od 20 lat, był przewodnikiem wycieczek, muzykiem i wolontariuszem. Miał 36 lat.
– Tamtego dnia Bartek poszedł na koncert do jednego z klubów. Jeszcze zanim koncert się rozpoczął, Bartek razem ze znajomym dziennikarzem z Włoch i dwoma muzykami stali przed wejściem. Wyszli zapalić. Wtedy zobaczyli zamachowca z bronią. Od świadków wiemy, że rzucili się, żeby go powstrzymać. Dzięki nim drzwi zostały zamknięte, sprawca nie wszedł do środka – mówili "Gazecie Wyborczej" Renata i Bogusław Bojczukowie, znajomi Polaka.
O jego śmierci poinformowała rodzina.