Osoba-mem, której twarz wciąż robi za "Grażynkę". Wielu nie wie, jak tragiczna historia się za tym kryje
Mocno zaangażowana społecznie
Chyba z tego była znana najbardziej. W 2011 roku, gdy była prezesem jednej z firm w Warszawie, stworzyła fundację "Teraz Kobiety", której celem było propagowanie profilaktyki onkologicznej. Zaangażowała się w nią, gdy rak pokonał jej bardzo młodą asystentkę. Wówczas postanowiła, że nie może być tak, iż aktywne kobiety będą się wciąż wymawiać brakiem czasu na badania.
Sama uwielbiała motoryzację – stąd pomysł na Rajd Polski Kobiet oraz Rajd "Teraz Kobiety".Po śmierci jednej z moich asystentek, bardzo młodej kobiety, postanowiłam coś zrobić, aby mniej kobiet w Polsce umierało z powodu chorób nowotworowych. Wiele z nich ma szanse na normalne życie pod warunkiem, że choroba zostanie wcześnie zdiagnozowana.
speedladies.pl, wywiad z 2013 r.
W 2011 r. rajd wiódł z Warszawy przez Wyszków, Łomżę, Tykocin do Białegostoku. W stolicy wyścigi zorganizowano na Karowej. W każdym z miast w centrum ustawiano mammobus oraz ambulans, w którym kobiety mogły się przebadać.
– Kobiety boją się przeprowadzania badań onkologicznych tylko dla tego żeby się nie dowiedzieć, że są chore. Nasza niestandardowa akcja ma na celu odwrócenie całego postrzegania badań profilaktycznych przez kobiety. Mamy się badać po to, by dowiedzieć się, że jesteśmy zdrowe – mówiła na konferencji w Łomży dr Krystyna Backiel.
Znana twarz
Zawsze udawało się jej namówić do udziału w akcji jakąś znaną twarz.
Ona sama wówczas pracowała już ponownie na Podlasiu – m.in. najpierw jako główna księgowa szpitala w Łapach, potem w Łomży jako przewodnicząca Rady Nadzorczej spółki komunalnej Zakład Gospodarowania Odpadami."Co zrobisz? Nic nie zrobisz. Takie życie Bożenko".
"Patrz Bożenko – kwiecień, zaraz lato zleci, Wszystkich Świętych i znowu zima będzie...".
"Patrz Bożenko – Wisła, zaraz Turniej 4 Skoczni, Mistrzostwa Świata. I znów Planica będzie".
Tragiczny w skutkach wypadek
To właśnie Urząd Miasta Łomży poinformował o jej tragicznej śmierci. Krystyna Backiel zginęła w wypadku samochodowym 16 kwietnia 2015 r. Miała wówczas 57 lat. "Wyrazy najgłębszego żalu oraz współczucia pogrążonej w smutku i żałobie Rodzinie składa Prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski" – czytamy w nekrologu zamieszczonym na stronie lomza.pl opatrzonym czarno-białym zdjęciem... znanym z memów.
"Mam nadzieję, że skończą się już głupie żarty" – napisał wówczas użytkownik Wykopu.
"Takie są internety"
"Treść tego mema powinna być na jej nagrobku" – czytamy w jednym z komentarzy. "Ten mem stał się teraz istotą przemijania i śmierci - co zrobisz? nic nie zrobisz, takie życie, każdy kiedyś umiera" – trawestowano "dowcipnie" jeden ze słynniejszych memów.
Niektórzy po jej śmierci byli wstrząśnięci tym, jak internauci potraktowali zdjęcie pani Krystyny, a zatem i ją samą.
Ciekawe, że owo "młode pokolenie" samo przyznaje, iż dla "starszego pokolenia" zamieszczanie tego typu memów to "znęcanie się". A mimo to i publikuje takie memy, i stara się tłumaczyć, iż nie ma w nich nic niewłaściwego. Przy czym każdy pisze, ukrywając się pod jakimś nickiem i bez prezentowania swojego własnego zdjęcia. Ale w prezentowaniu zdjęcia Krystyny Backiel często nie widzą nic niewłaściwego.Do dzisiaj byłem przekonany, że to aktorka serialowa, a mem to cytat z jakiejś żenującej produkcji, a teraz widzę, że ktoś sobie po prostu znalazł w necie zdjęcie normalnej, ambitnej kobiety udzielającej się charytatywnie i zrobił z niej twarz internetów jak z wąsatym policjantem Januszem. Strasznie chamskie. (...)
Takie są internety panie, ani dobre, ani złe po prostu takie zjawisko i trzeba to uszanować. Młode pokolenie byłoby zadowolone z takiej popularności, którą można skonsumować na różne sposoby, starsze pokolenie nie radzi sobie z tym i uważa to za znęcanie się. Takie życie Bożenko.fragment dyskusji na Wykopie
Karygodny mem
Co istotne, w internetowym świecie wiadomość o śmierci Krystyny Backiel rozeszła się raczej dość szeroko. Tym bardziej przykre, że wiedząc, iż kobieta nie żyje, internauci wciąż tworzą memy z jej wizerunkiem. A karygodne jest to wówczas, gdy za tymi memami stoją instytucje publiczne.
Pod koniec listopada niemała afera rozgorzała wokół zdjęcia, jakie na swoim oficjalnym profilu na Facebooku zamieścił Urząd Miasta Łodzi. Mem ze zdjęciem dr Krystyny Backiel miał rozpowszechnić wśród mieszkańców informację o tym, jak sprawnie idą w Łodzi remonty ulic i rewitalizacja śródmieścia.
"Patrz Bożenko. Remont Jaracza, zaraz Wschodnią skończą, woonerf na Gdańskiej i kolejna rewitalizacja będzie" – napisano na miejskim profilu. Gdy internauci zwrócili uwagę, że to przekroczenie granic, wpis ze zdjęciem z panią Krystyną skasowano. Zamieszczono nowy. Tekst pozostał ten sam. Tylko wizerunek zmarłej kobiety zastąpiono... memiczną małpą – nosaczem.
"Współczesne standardy"
Reakcja urządu była... bagatelizująca. "Dziennik Łódzki" przytoczył odpowiedź z magistratu.
"Post zamieszczono, aby w sposób dostosowany do współczesnych standardów komunikacji w mediach społecznościowych przekazać informacje o działaniach miasta w zakresie rewitalizacji. Jeśli ktoś poczuł się nim urażony to przepraszamy. Po pierwszych sygnałach od internautów zdjęcie zostało usunięte" – napisano w komunikacie rzecznika łódzkiego urzędu miasta.
Za mem do sądu
Tymczasem takie zachowanie może mieć prawne konsekwencje. Pomińmy już kwestię ochrony praw autorskich fotografa, choć i ona jest istotna – autor ma prawo domagać się usunięcia zdjęcia z sieci i zapłaty za jego wykorzystanie. W tym przypadku bez wątpienia istotniejsza jest kwestia ochrony wizerunku.
Rodzina pani Krystyny może więc dochodzić swoich praw przed sądami. Nie ma bowiem wątpliwości, iż osoba przedstawiona na zdjęciu w sposób ośmieszający nie wyrażała zgody na użycie swojego wizerunku. I jasne jest też, że nie zachodzi tu opisana przesłanka "osoby powszechnie znanej", której zdjęcie wykonano "w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych".Art. 81. Ochrona wizerunkuDz.U.2018.0.1191 t.j. - Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych
1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych;
2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.
Ustawa o prawie autorskim przewiduje możliwość dochodzenia zadośćuczynienia oraz żądania wpłaty na cel społeczny. I co ważne – "roszczeń tych nie można dochodzić po upływie dwudziestu lat od śmierci tych osób" – czytamy w ustawie. Pozostaje wierzyć, że niektórzy uświadomią sobie, iż śmieszkowanie i z pani Krystyny, i z kogokolwiek innego, może ich sporo kosztować.
A panią Krystynę – lepiej zapamiętajmy tak: jako pełną energii osobę, która kochała motoryzację i starała się pomagać kobietom w nowotworowej profilaktyce.