Czesi zorganizowali konferencję pod kopalnią. Nagle ojciec jednego z górników: macie w d*pie życie!

Piotr Rodzik
Jeszcze przed ósmą rano Czesi zorganizowali pod kopalnią w Karwinie konferencję prasową, w trakcie której poinformowali o postępach w akcji ratunkowej. Włodarze kopalni wyjaśnili także, dlaczego przerwali prace ratunkowe. Wtedy do głosu doszedł ojciec jednego z górników.
Jeden z ojców górników nie wytrzymał nerwów. Fot. TVP Info
– Warunki, które tam są, stanowią zagrożenie dla życia. Zatrzymaliśmy prace we wszystkich wyrobiskach i ewakuowaliśmy pracowników. W tym momencie chcemy zbudować zapory ognioszczelne, potrwa to do niedzieli. Następnie będziemy chcieli dotrzeć do ofiar wypadku – informowano w trakcie konferencji.

Z powodu niebezpiecznych warunków akcję ratunkową przerwano. Wtedy jeden z ojców górników z kopalni nie wytrzymał i w trakcie przekazu na żywo zaczął krytykować Czechów.


– Znowu robicie jakieś machlojki, folie na te czujniki albo coś kładziecie. Węgiel się tylko liczy, życie to macie w d*pie – zaczął gorączkowo mówić. – Wiecie, że tam jest tyle metanu, a alpina (kombajn chodnikowy – red.) tam fedrowała? Z jakiej racji? – dodał.


Mężczyzna, który przedstawił się później jako Zbigniew Kaczmarek, w rozmowie z TVP Info jeszcze raz wrócił do wydarzeń pod ziemią. – Przerobiłem 28 lat na kopalni w Polsce, od 9 lat jestem na emeryturze, wiem, co się dzieje w ścianach. Czujniki się folią okrywa, aby węgiel szedł i do przodu, jedziemy – tłumaczył. Konkretnych "zarzutów" jednak nikomu nie postawił.


Dodajmy, że w Karwinie jest już premier Mateusz Morawiecki. Jak poinformował, w katastrofie górniczej zginęło dwunastu Polaków, a nie jak wcześniej podawały media, jedenastu.