12 słów, których nie zapomnimy z 2018 roku. Niektórych mamy już dosyć...
Młodzieżowym słowem roku zostało słówko "dzban” i zaczęło od razu robić oszałamiającą karierę w słowniku politycznym, bo pasuje do wielu wybrańców narodu. Ale są słowa, które w inny sposób odcisnęły swoje piętno na polityce w mijającym roku. Niektóre weszły zresztą do mowy potocznej. Pokusiliśmy się o ich zebranie w subiektywnym i zapewne mocno niepełnym rankingu.
Niektóre wpisują się w "poniesione” przez rządy PiS sukcesy związane choćby z wycofaniem się ze zmian w ustawach o IPN i o Sądzie Najwyższym. Dlatego ważnym słowami, a właściwie skrótami w tym kontekście, były TSUE, czyli Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu, i Mosad, czyli izraelska agencja wywiadowcza, w której ustalano podobno ostateczne zmiany w lex Gross.
W kontekście awantury o wiek emerytalny sędziów dowiedzieliśmy się także co to są pytania prejudycjalne. Nie można też zapomnieć o skrócie KNF, od Komisji Nadzoru Finansowego, w której wybuchła - jak twierdzą niektórzy - największa afera po 1989 roku, związanych z nią SKOK-ach i PO-KO, czyli nazwie sejmowego "potwora”, który prawie pożarł Nowoczesną.