Fotograf "Wyborczej" nie dostał akredytacji na Sylwestra w Zakopanem. Odpowiedź TVP jest zadziwiająca

Ola Gersz
Fotograf krakowskiej "Gazety Wyborczej" nie dostał od TVP akredytacji na Sylwester Marzeń w Zakopanem. Co najdziwniejsze pod decyzją nie podpisał się... żaden pracownik Telewizji Publicznej. Na pomoc reporterowi przyszli koledzy z branży.
Sylwester Marzeń przyciągnął tłumy, ale nie wszyscy dziennikarze byli na nim mile widziani Fot. zdjęcie poglądowe / Fot. Magdalena Tasarz/archiwum Sławomira
O akredytację na Sylwester Marzeń, która TVP Jacka Kurskiego zorganizowała w Zakopanem, wystąpił Jakub Porzycki. Jednak jak poinformowała krakowska "Wyborcza", fotograf otrzymał odpowiedź negatywną.

Udostępnione przez redakcję pismo zadziwia. Pod decyzją o nieprzyznaniu akredytacji nie podpisał się bowiem żaden pracownik TVP z imienia i nazwiska. W podpisie widnieje tylko "Dział Public Relations". – Prawdopodobnie Jacek Kurski bardzo wstydzi się tego, co robi z telewizją publiczną, i nie chce, by jakiekolwiek wzmianki o jego działaniach pojawiały się w naszej gazecie. Wskazuje na to również anonimowość jego pracowników – skomentował decyzję Michał Olszewski, redaktor naczelny krakowskiej "Wyborczej".


Olszewski dodał również, że mimo iż "po ludzku rozumie ten wstyd", jest tą decyzją zaskoczony. – Przecież nasz fotograf chciał tylko sfotografować z bliska Zenka Martyniuka. Nikt z zespołu nie podejrzewał, że będzie to niemożliwe – stwierdził.

Na pomoc krakowskiej "Wyborczej" przyszedł "Tygodnik Podhalański". Na Twitterze redakcja nazwała decyzję TVP "zgrzytem".

"Koledze fotografowi udzielamy więc prawo do naszych zdjęć, jeśli tylko zechce" – oznajmił naczelny "Tygodnika Podhalańskiego". Jego gest większość użytkowników Twittera chwali jako wzorowy przykład dziennikarskiej solidarności. Źródło: Wyborcza.pl Kraków