Fotograf "Wyborczej" nie dostał akredytacji na Sylwestra w Zakopanem. Odpowiedź TVP jest zadziwiająca
Fotograf krakowskiej "Gazety Wyborczej" nie dostał od TVP akredytacji na Sylwester Marzeń w Zakopanem. Co najdziwniejsze pod decyzją nie podpisał się... żaden pracownik Telewizji Publicznej. Na pomoc reporterowi przyszli koledzy z branży.
Udostępnione przez redakcję pismo zadziwia. Pod decyzją o nieprzyznaniu akredytacji nie podpisał się bowiem żaden pracownik TVP z imienia i nazwiska. W podpisie widnieje tylko "Dział Public Relations".
Olszewski dodał również, że mimo iż "po ludzku rozumie ten wstyd", jest tą decyzją zaskoczony. – Przecież nasz fotograf chciał tylko sfotografować z bliska Zenka Martyniuka. Nikt z zespołu nie podejrzewał, że będzie to niemożliwe – stwierdził.
Na pomoc krakowskiej "Wyborczej" przyszedł "Tygodnik Podhalański". Na Twitterze redakcja nazwała decyzję TVP "zgrzytem".
"Koledze fotografowi udzielamy więc prawo do naszych zdjęć, jeśli tylko zechce" – oznajmił naczelny "Tygodnika Podhalańskiego". Jego gest większość użytkowników Twittera chwali jako wzorowy przykład dziennikarskiej solidarności.