Straż pożarna: To była wyjątkowo tragiczna noc sylwestrowa. Zginęły cztery osoby

redakcja naTemat
Blisko 1700 interwencje straży pożarnej, 828 pożarów, w których zginęły cztery osoby, a dziewięć zostało rannych – to tragiczny bilans nocy sylwestrowej. – To była bardzo pracowita noc – stwierdził w rozmowie z dziennikarzem "Gazety Wyborczej" Paweł Frątczak, rzecznik Państwowej Straży Pożarnej.
Tylko przez sześć godzin pierwszego dnia nowego roku strażacy zostali wezwani aż do 500 pożarów. W zeszłym roku musieli gasić 550 pożarów, ale przez cały 1 stycznia.

– To była bardzo pracowita noc. Przed rokiem 31 grudnia i 1 stycznia mieliśmy prawie 2 tysiące interwencji i 900 pożarów, trzy ofiary i 32 osoby poszkodowane. Ale w przedziale aż 48 godzin. Straż pożarna nie ustala przyczyn tych zdarzeń, ale z doświadczenia wiemy, że o tej porze roku głównym powodem jest niewłaściwa eksploatacja urządzeń grzewczych – przekazał dziennikarzom "Gazety Wyborczej" Paweł Frątczak rzecznik Państwowej Straży Pożarnej.


W sylwestrową noc zginęły cztery osoby, dziewięć zostało rannych. Do śmiertelnych wypadków doszło w: Żegiestowie (woj. małopolskie), dwie osoby straciły życie w Podgórskiej Woli (woj. małopolskie) i jedna w Łodzi. W tym mieście zapaliła się kilkukondygnacyjna kamienica przy ulicy Przybyszewskiego. W sumie ewakuowano 20 osób, pięć trafiło do szpitala.

źródło: Wyborcza.pl