Porównano zarobki "aniołka Glapińskiego" i Dudy. Prezydent to na jej tle ubogi krewny

Rafał Badowski
Zarobki Martyny Wojciechowskiej – nie chodzi o znaną prezenterkę, lecz o współpracowniczkę Adama Glapińskiego, szefa NBP – oburzyły opinię publiczną. Wyszło na jaw, że może ona dostawać nawet ponad 80 tys. zł miesięcznie. Wojciechowska to rusycystka z wykształcenia, w NBP kieruje Departamentem Komunikacji i Promocji.
Martyna Wojciechowska, po lewej stronie od Kamili Sukiennik i Adama Glapińskiego, zarabia cztery razy więcej niż Andrzej Duda. Fot. Screen z programu "Polska i świat" / TVN24
To tylko nieco mniej niż dostaje kanclerz Angela Merkel. Niższe od Wojciechowskiej zarobki mają choćby brytyjska premier Theresa May i prezydent Francji Emmanuel Macron. Wstyd przyznać, ale Andrzej Duda na tym tle to ubogi krewny – jego roczne zarobki to około 240 tys. zł. Jeszcze mniej dostaje premier Mateusz Morawiecki, bo około 200 tys. zł za rok. Ile zarabia współpracowniczka Glapińskiego?
Martyna Wojciechowska i Kamila Sukiennik to najbliższe współpracowniczki szefa NBP Adama Glapińskiego. Jak się okazało, miesięcznie w NBP dostaje 65 tys. zł . Ale to nie wszystko. Do tych poborów należy doliczyć apanaże z Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Jak ujawnił portal oko.press, za zasiadanie w tym gremium Wojciechowska dostaje obecnie stałe wynagrodzenie w wysokości 4 404 złotych i maksymalnie do 6 606 złotych za udział w posiedzeniach. 


Ta druga część jest wypłacana, jeśli członek rady BFG nie opuści żadnego posiedzenia – a tego Wojciechowska nie ma w zwyczaju. Według sprawozdania BFG, funkcję zaczęła pełnić 26 lipca 2017 roku. W BFG Wojciechowską ulokował sam Adam Glapiński, jako przedstawicielkę NBP.

Wojciechowska uchodzi za najbardziej zaufaną współpracowniczkę Glapińskiego. Towarzyszy mu dosłownie wszędzie, chroni go przed pytaniami dziennikarzy. Podobno żadna decyzja nie zapada bez jej udziału.