Mapa pedofilii kościelnej pokazuje ogrom problemu. Działacze przekonują, że to tylko czubek góry lodowej

Paweł Kalisz
Fundacja "Nie lękajcie się" uaktualniła mapę kościelnej pedofilii. Podczas konferencji głos zabrał między innymi Matthias Katsch - niemiecki działacz, który budował podobną fundację i mapę w Niemczech. Liczba punktów zaznaczonych w granicach Polski przeraża, a ma być to dopiero czubek góry lodowej.
Fundacja "Nie lękajcie się" opublikowała uaktualnioną mapę pedofilii kościelnej. Fot. Screen z Facebook / Joanna Scheuring-Wielgus.
Trzy miesiące trwało aktualizowanie mapy pedofili kościelnej w Polsce. Już poprzednia wersja wzbudziła wiele emocji. Środowiska prawicowe oburzały się z powodu rzekomego hejtu na Kościół katolicki, środowiska lewicowe zwracały uwagę na skalę zjawiska. Jeśli wcześniejsza mapa tylko zwracała uwagę opinii społecznej, to zaktualizowana zaczyna przerażać.

Właściwie tylko w województwie zachodniopomorskim i na Mazurach nie wykazano licznych przypadków pedofilii. W pozostałych regionach kraju bardzo często dochodziło do przypadków molestowania lub gwałtów na nieletnich. Im bardziej na południe kraju, tym więcej na mapie jest zaznaczonych takich przypadków.
Mapa prawdopodobnie wciąż nie jest kompletna i należy spodziewać się kolejnych aktualizacji. Mówił o tym podczas konferencji także Matthias Katsch, który w Niemczech wykonał swego czasu podobną pracę do tej, jaką teraz robi Fundacja "Nie lękajcie się".


"Mapa nie pokazuje w tej chwili skali problemu kościelnej pedofilii. Specyfika przestępstw seksualnych wobec dzieci polega na tym, że ogromna większość z nich nigdy nie wychodzi na światło dzienne" – tłumaczą na swojej stronie pracownicy fundacji. Nie dowiemy się też z niej, co się stało z księżmi oskarżonymi o pedofilię.