"Proszę rzucić na wejściu 'chcę się nażreć'". Restauracja z Bielan Wrocławskich strzeliła sobie w stopę

Kamil Rakosza
Restauracja PIU' w Bielanach Wrocławskich ma ogromną szansę, by stać się nową "Willą Karpatią". Mamy tu wszystko, co tam – opryskliwe komentarze, wielkie poruszenie Wykopu i zapewnienie restauracji, że internetowe bombardowanie negatywnymi komentarzami znajdzie swój finał w sądzie. Stanowisko właściciela, z którym rozmawialiśmy, raczej nie poprawi jego sytuacji...
Właściciel Restauracji PUI' w odpowiedzi na opinię jednego z internautów. Screen z Wykopu
Pamiętacie tatrzańską bacówkę "Willa Karpatia", która "zasłynęła" grubiaństwem wobec klientki? Wystarczyło, że kobieta wystawiła negatywną opinię po nieudanym sylwestrze, a porównano ją np. do żebrzącej pijaczki.

Potem właściciele bacówki dodatkowo oczernili syna niezadowolonej klientki i z tego miejsca było już tylko kilka chwil do rozdmuchania afery przez Wykop. Bardzo szybko wyszło na jaw, że sposób, w jaki potraktowano kobietę w komentarzu, nie był jednorazową akcją. Wyciągnięto mnóstwo podobnych odpowiedzi właścicieli lokalu.

Teraz wykopowicze robią to samo w stosunku do Restauracji PIU' w Bielanach Wrocławskich.
Widać, że właściciel już dawno temu miał problemy z krytyką.Screen z TripAdvisor
Właściciel nie przyjmuje krytyki
Właściciel Restauracji PIU' swoje odpowiedzi na komentarze niezadowolonych klientów podpisuje własnym nazwiskiem. Widać, że ciężko mu przełknąć krytykę swoich gości. "Proszę na wejściu rzucić hasło: 'chcę się nażreć', wtedy zatopimy bochenek chleba w głębokim oleju i upieczemy panu jego ulubiony przysmak" – odpisał jednemu z nich.


Restauracja PIU' w Bielanach Wrocławskich może pochwalić się "wysokimi" ocenami klientów w takich serwisach jak TripAdvisor czy Google. Dosłownie, ponieważ większość z nich kręci się wokół "czwórki". Wykopowicze postanowili jednak dać nauczkę restauratorowi, wykorzystując identyczny schemat, co w przypadku niesławnej Willi Karpatii".

I tak zaczęło się bombardowanie profilu Restauracji PIU' w Google niskimi ocenami oraz wykopywanie odpowiedzi właściciela knajpy na wierzch. Praktycznie wszystkie wypowiedzi restauratora zostały już usunięte z Google, dlatego publikujemy te, które znalazły się w serwisie TripAdvisor oraz zachowane na screenach z Wykopu.
Właściciel lokalu zapowiada podjęcie kroków prawnych.Screen z Wykopu
Zdaniem właściciela, opinie pochodzą od osób, które nie gościły w jego lokalu
Rozmawialiśmy z właścicielem Restauracji PIU', nie uzyskaliśmy jednak od niego autoryzacji wypowiedzi. Z jego relacji wynika, że Wykopowicze, którzy zbombardowali go w komentarzach, tak naprawdę nigdy nie gościli w jego lokalu. Po chwili przyznaje jednak, że faktycznie był u niego chłopak z Wałbrzycha, do którego skierował jedną ze swoich kąśliwych wypowiedzi.
W rozmowie z nami restaurator mówił o komentarzu w stronę chłopaka z Wałbrzycha.Screen z Wykopu
O ile można zrozumieć przywiązanie do swojej restauracji – dbanie o jakość obsługi, produktów i dań czy odpowiedni klimat, tak wyładowywanie swojej frustracji w komentarzach jest po prostu pozbawione sensu.

"M jak Megaloman"
Właściciel Restauracji PIU' twierdzi, że stara się zapewnić swoim gościom jak najlepsze wspomnienia z pobytu w swoim lokalu. Dlaczego zatem kieruje do nich tak nieuprzejme słowa? Odpowiada, że to zwyczajna reakcja na czyjeś gburstwo, która często powinna być wyrażona w jeszcze ostrzejszych słowach.

Z opisu na jego stronie bije megalomania i egocentryzm, z czym zresztą w ogóle się nie kryje. "Na imię mam Marek – przez wielkie M jak Megaloman" – czytamy. "Jestem wyjątkowy pod każdym względem, bo uważam, że jestem najmądrzejszy, najpiękniejszy i najzdolniejszy".
Odpowiedź na komentarz jednego z zagranicznych gości Restauracji PIU'.Screen z Wykopu
W rozmowie z nami restaurator mówi o tym, że nie ceni wypowiedzi osób, które nie znają się na jedzeniu. "Spelunami" nazywa wrocławskie burgerownie, gdzie jedzą osoby dające niskie opinie Restauracji PIU'. Spytaliśmy go zatem, dlaczego w takim wypadku po prostu nie puszcza ich mimo ucha, tylko daje się podpuszczać.

Z jego relacji wynika, że nie może tego tak po prostu zostawić. Czy to jednak nie działanie na własną szkodę?

Co do akcji Wykopu, nasz rozmówca planuje wejście na sądową ścieżkę. Skarży się na głuche telefony w nocy, czuje się nękany. Jest oburzony liczbą fałszywych komentarzy, które pojawiły się w Google.