"To jest chora osoba". Ostra reakcja na wpis ks. Dunina-Borkowskiego o Adamowiczu

Adam Nowiński
Wielu Polaków dotknęły słowa księdza Dunina-Borkowskiego, który wyznał, że nie będzie się modlił za prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Wytłumaczył się tym, że przecież "Jezus nie modlił się za Heroda". Czy inni duchowni też mają takie podejście? Rozmawiamy o tym z księdzem Kazimierzem Sową.
Ksiądz Kazimierz Sowa skrytykował to, co na Twitterze napisał ksiądz Dunin-Borkowski. Fot. Tomasz Rytych / Agencja Gazeta

Aktualizacja z 14.01.2019 z godz. 14.40
Pomimo starań lekarzy i wielogodzinnej walce o życie prezydent Gdańska Paweł Adamowicz zmarł w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Gdańsku. Czytaj więcej

Czy modli się ksiądz za prezydenta Adamowicza?

Jasne, oczywiście, że tak. Rozpocząłem dzisiaj ten dzień od tego, że odprawiłem mszę w jego intencji. Ale czuwania i modlitwy osób, które przejęły się losem prezydenta, zaczęły się już wczoraj.

A zna ksiądz Pawła Adamowicza?

Tak, ale nie jesteśmy znajomymi, czy też przyjaciółmi. To moi znajomi i przyjaciele z Gdańska są zaprzyjaźnieni z prezydentem Adamowiczem.

Dziwi fakt, że niektóre osoby, w tym ksiądz Dunin-Borkowski, twierdzą w mediach społecznościowych, że jest to osoba im obojętna i nie będą modlili się za niego. A najbardziej szokujące jest to, kiedy pisze takie słowa osoba duchowna...


Może ten ksiądz jest chory i ma problem sam ze sobą. Niestety nie pierwszy raz pokazuje, że ten stan wpływa na jego ocenę rzeczywistości.

No tak, ale ma kilkuset obserwujących, wiele osób skomentowało jego wpis, w którym stwierdził, że nie będzie się modlił za Adamowicza, bo "Jezus też nie modlił się za Heroda"!

Po pierwsze, to nie byłbym taki pewny na miejscu tego księdza, że Jezus nie modlił się za Heroda. Przecież to Jezus jest autorem słów: "miłujcie nieprzyjaciół waszych". Więc jeśli jakiś ksiądz ma problem ze zrozumieniem co oznaczają słowa "miłujcie nieprzyjaciół waszych", to powinien pomodlić się za siebie samego, bo tu leży problem.

Nie wspominając o przykazaniu miłości, o którym mówił Jezus, które nie ma odzwierciedlenia w poście księdza Dunina-Borkowskiego.

To bardzo proste – "miłujcie nieprzyjaciół waszych" to zasada, którą wypowiedział Jezus i którą powinni stosować jego uczniowie. Jeśli jakiś ksiądz uznaje, że nie będzie się za kogoś modlił, kogokolwiek, to jest jego osobisty problem i takie wydaje o sobie świadectwo.

Oczywiście, że nie ma przykazania i obowiązku modlitwy, ale w ten sposób weryfikuje się postawę danego księdza. Można zadać teraz pytanie: gdyby ten nieszczęśliwy przypadek dotknąłby kogoś innego, z drugiej strony sceny politycznej, to czy ja bym się za niego modlił?

A modliłby się ksiądz?

Tak, myślę, że tak, ponieważ w takich sytuacjach nie ma podziału na to, kto i jakie ma przekonania, tylko wartością jest, że jakieś nieszczęście, zbrodnia dotknęła i zagraża życiu drugiego człowieka. To jest ta wartość nadrzędna. I ja nie modlę się za Pawła Adamowicza, bo ma takie, a nie inne poglądy i reprezentuje taką opcję polityczną, ale modle się za niego dlatego, że jest człowiekiem w potrzebie.

I taka modlitwa w intencji zdrowia prezydenta Gdańska wystarczy?

Czytając różnego rodzaju wypowiedzi dochodzę do wniosku, że powinno się tę modlitwę rozszerzyć. Trzeba w niej dodać intencję, żeby Bóg wyleczył z nienawiści niektóre osoby w Polsce, bo ich słowa i komentarze, które czytam, są często po protu straszne.