Był już "diabłem", "karłem" i "nową edycją Stalina". To, co przeżył Owsiak, mało kto by dał radę znieść

Katarzyna Zuchowicz
– Ta nienawiść w moją stronę grzeje od 25 lat. Od 25 lat staczam boje z ludźmi, którzy mi grożą. Niestety, polski wymiar sprawiedliwości i policja nie dają sobie z tym rady – mówił Jurek Owsiak, ogłaszając, że rezygnuje z prezesowania WOŚP. Kim są ludzie, którzy tak go nienawidzą? Krystyna Pawłowicz i Matka Kurka nie są jedyni. Przez lata z licznych ust lało się mnóstwo jadu pod jego adresem.
Hejt na Jerzego Owsiaka trwa od ponad 20 lat. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Był "obleśnym karłem", "karłem żebraków i łgarzy", "cmentarną hieną", ostatnio "największym szkodnikiem służby zdrowia", "abolutnym zerem".To tylko te najgłośniejsze w ostatnich latach określenia, które padły pod jego adresem.

Jurek Owsiak przez tyle lat musiał mieć nerwy ze stali. I pancerz, by chronić się przed takim jadem. Pod adresem jego osobiście, WOŚP i Przystanku Woodstock. "Kiepska edycja Stalina"
Bo to nie jest kwestia ostatniego czasu, związków z "dobrą zmianą" i ogólnej nagonki na WOŚP po prawej stronie. Kilka lat temu publicysta "Naszego Dziennika" Stanisław Michalkiewicz porównał Owsiaka do Stalina: "Celem jest lansowanie kultu jednostki, w tym przypadku już nie Józefa Stalina, tylko Jerzego Owsiaka, który jest kiepską edycją Józefa Stalina. Nie można narzekać, nie ma co grymasić - mamy kryzys, więc Stalin się na kamieniu nie rodzi. Mamy takiego Stalina jakiego mamy, więc trudno musimy się z tym pogodzić".


Teraz, gdy Owsiak zrezygnował, Michalkiewicz porównał WOŚP do Narodowosocjalistycznej Ludowej Opieki Społecznej pod egidą NSDAP. "Są oczywiście różnice, bo, o ile mi wiadomo, w odróżnieniu od Magdy Goebbels, pan Owsiak jakieś honoraria, jeśli można to tak nazwać, pobiera" – stwierdził.

PiS kiedyś mocno wspierał
WOŚP gra od 27 lat i od początku zawsze był ktoś, komu orkiestra się nie podobała. Ale przez lata wspierało ją bardzo wielu polityków PiS i Solidarnej Polski, z byłym prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele, Beatą Szydło i innymi. – Wielki ukłon w stronę pana Jurka Owsiaka – mówiła 11 lat temu Beata Kempa. Sam Jarosław Kaczyński w 2010 roku przekazał na WOŚP album o przyrodzie.

W którymś momencie jednak coś pękło, więcej o tym pisaliśmy tutaj. – Co się stało z nami, Polakami, że w tym roku taka fala krytyki? – pytał kilka lat temu Jacka Kurskiego, wówczas europosła, Krzysztof Ziemiec. – Nie wiem, być może wypowiedź Owsiaka z ubiegłego roku o eutanazji sprawiła, że część ludzi zaczęła się zastanawiać – usłyszał. W 2012 roku Owsiak powiedział, że nie bałby się dyskusji o eutanazji i osobiście dopuszcza taki rodzaj pomocy, bo dla niego eutanazja to pomoc ludziom starszym w cierpieniach.

"Organizator kryminalnych spędów"
Ale już w 2004 roku o. Rydzyk nazwał Owsiaka diabłem, słowa padły na antenie Radia Maryja. TV Trwam wyemitowała wtedy film dokumentalny "Przystanek Woodstock – przemilczana prawda", w którym była mowa o satanistach, upadku moralnym i handlu narkotykami na festiwalu.
Do tego doszła seria artykułów w "Naszym Dzienniku", które dyskredytowały tę imprezę. "Najłatwiejszy sposób na rozbawienie młodzieży to "dać tłumowi alkohol, narkotyki, papierosy i muzykę"– pisano. Sprawa skończyła się w sądzie.

Ale w tamtym czasie hejt na Owsiaka spadał głównie ze strony duchownych. "Organizator kryminalnych, wielkich spędów demoralizujących młodzież" – tak określił Owsiaka bp Stanisław Stefanek.


I jeszcze ówczesny prymas kard. Józef Glemp, wypowiedź z 2004 roku: "W czasie, kiedy my wznosimy poważnie pamięć o poległych, to dzisiaj pytam się, czy Woodstock w Kostrzyniu jest myśli polskiej?".

Wielkie zło, niebezpieczny
Spirala się nakręcała. Jak przypomina "Przegląd", w 2010 roku Radio Maryja zarzuciło Owsiakowi, że nie rozlicza się z fundacji. "Całkiem nieźle się zarabia na tej charytatywnej działalności" – podsumował prowadzący audycję o. Andrukiewicz.
dr Hanną Karp, Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu
wyp. z 2010 r., za "Przegląd"

"Brakuje w szerokim zasięgu modeli, wzorców przeciwnych Jakubowi Wojewódzkiemu czy Jerzemu Owsiakowi i prezentowanej przez nich postawie luzactwa, nihilizmu i zachwytu nad światem chaosu". Czytaj więcej

Dziś za głównych atakujących Owsiaka uważa się Piotra Wielguckiego/Matkę Kurkę i Krystynę Pawłowicz, ale jest ich przecież więcej.
"Wyborcza"
2012 rok

"Ziemkiewicz posunął się do tego, że akcję Jurka Owsiaka przyrównuje do niemieckiej pomocy zimowej prowadzonej przez podległą NSDAP Narodowosocjalistyczną Ludową Opiekę Społeczną - jedyną uznaną przez Hitlera agencję dobroczynną w III Rzeszy". Czytaj więcej

Były np. mocne, obraźliwe tweety dziennikarki Ewy Stankiewicz, która broniła Pawłowicz przed Owsiakiem. Zostały usunięte, ale zdjęcia zachowały się w sieci.
Fot. Twitter.com
"Wielkie zło przybiera czasem maskę wielkiego dobra. Jerzy Owsiak jest tym bardziej niebezpieczny, im więcej realnego dobra przynosi jego akcja" – pisał o nim Tomasz Terlikowski.

– Dlaczego mnie pan tak nienawidzi? – pytał na antenie TVN prawicowego publicystę w 2013 roku sam Owsiak.


"Resortowe dziecko", "bezpiecznik systemu"
Bluzgi i obrzydzanie Owsiaka to jedno. Ale zaczęło się też granie jego przeszłością. – Lansuje prorządowych i antykościelnych polityków, wielki sprzedawca ideologii 'Róbta co chceta' – mówiła Ewa Stankiewicz w swoim programie na antenie TV Republika w 2015 roku. Zaczęła go od informacji, że to syn milicjanta, "który w reżimie komunistycznym był komendantem ds. polityczno-wychowawczych".

– Czy Jurek Owsiak idzie tą samą karierą? – zapytała. Wtórował jej Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej". – To dobroczyńca czy cyniczny showman, który nie liczy się z ludzkimi uczuciami? – pytał.
I pierwsza reakcja pierwszego rozmówcy. – Jakbym nawet chciał wpłacić na orkiestrę jakieś pieniądze, to trochę jest mało atrakcyjna oferta, bo bym mógł dostać perfumy Kasi Tusk, nie jestem zainteresowany – szydzi Piotr Lisiecki, publicysta "Gazety Polskiej". "O Jerzym Owsiaku – bezpieczniku systemu" – pisał zresztą nie raz w portalu niezalezna.pl.

"Rewelacje" z przeszłości Owsiaka ujawniał też Jan Pospieszalski, który kiedyś był z nim związany. Podzielił się nim w programie Anity Gargas w TV Republika. "W czasach PRL pracował w firmie polonijnej "Carpatia" Jana Załuski, która była przykrywką dla wojskowego wywiadu" – tą informacją żyły potem prawicowe portale.
– Owsiak jest klasycznym przykładem resortowego dziecka. Nie stałby się tym, czym stał się w III RP, gdyby nie pochodzenie z rodziny resortowej – mówił innym razem dla katolickiej "Frondy".

Ostatecznie podsumował twórcę WOŚP: "Jest znakomitym symbolem III RP: Resortowego pochodzenia i transformacji pod kontrolą służb, dostępu do mediów dla swoich, przeniesienia w sferę finansów i działalności czysto ekonomicznej wszystkich najgorszych postkomunistycznych patologii".

Faktycznie, w ciągu ostatnich lat sporo się tego nazbierało. A gdzie jeszcze "anonimowy" internet?