Wojewoda pomorski nie chciał wprowadzić żałoby. Po telefonie Brudzińskiego zmienił zdanie

Adam Nowiński
Od wtorku do pogrzebu Pawła Adamowicza w Gdańsku obowiązywać będzie żałoba – tak zadecydowała wiceprezydent miasta. Problem powstał przed podjęciem decyzji, bo nie wiadomo było, kto posiada kompetencje do wprowadzenia żałoby.
Minister Joachim Brudziński musiał interweniować u wojewody w sprawie żałoby na Pomorzu po śmierci Adamowicza. Fot. Marcin Stępień / Agencja Gazeta
Początkowo nikt nie wiedział, kto może ogłosić żałobę w Gdańsku, skoro dotyczy zmarłego prezydenta, a tylko on mógł ją ogłosić. Ostatecznie ratusz wziął sprawy w swoje ręce i wprowadził żałobę na terenie miasta do czasu pogrzebu Pawła Adamowicza. Dokument podpisała pierwsza wiceprezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Początkowo uważano, że żałobę w obecnej sytuacji może wprowadzić tylko wojewoda, ale ten stwierdził, że "nie znalazł podstawy prawnej do ogłoszenia żałoby". Póżniej okazało się, że wojewoda "był w błędzie", ale dopiero po telefonie od ministra Brudzińskiego.



W wyniku tej rozmowy wojewoda Dariusz Drelich szybko wprowadził żałobę na terenie całego województwa.

Paweł Adamowicz zmarł po wielogodzinnej walce o życie. Prezydent Gdańska został zaatakowany przez nożownika Stefana W. w niedzielę na scenie podczas finału WOŚP w Gdańsku. Miał 53 lata.

źródło: Polsat News