"TVP łże jak PiS". Ludzie mają dość i masowo protestują pod siedzibą telewizji

Mateusz Marchwicki
Poniedziałkowy materiał "Wiadomości" o hejcie w polityce wywołał skandal i sprzeciw zarówno po stronie opozycyjnej, jak i prorządowej. Protest wobec tego, co można oglądać w TVP postanowili wyrazić protestujący, którzy pikietują pod siedzibą TVP w centrum Warszawy.
To co zrobiło TVP po śmierci Pawła Adamowicza, przelało czarę goryczy. Fot. twitter.com/Piotr_Halicki
– "Chyba większość z nas zaszokowała wieść o śmierci Prezydenta Adamowicza. Wszyscy poczuliśmy się dotknięci i łączyliśmy się w bólu. Niestety pewna telewizyjna stacja w dniu wczorajszym [w poniedziałek, 14 stycznia – przyp. red.] dała jasny przykład odczłowieczenia. Ten protest jest przeciwko propagandzie nienawiści serwowanej przez publiczną telewizję" – czytamy na profilu wydarzenia na Facebooku.
Fot. screen z facebook.com
Organizatorzy napisali także, że podatnicy jako ci, którzy wspólnie składają się na publiczne media "mają święte prawo nie zgadzać się z takim przekazem i mają święte prawo protestować". Protestujący zażądali także, aby dziennikarze, którzy pracowali przy wspomnianym wydaniu "Wiadomości" wraz z Jackiem Kurskim, odeszli z pracy.


"To nie jest protest przeciwko wolności słowa, a przeciwko serwowaniu takiego bagna jak w poniedziałek i przez ostatnie kilka lat za pieniądze obywateli" – tłumaczą organizatorzy protestu. Manifestację zainicjowało kilka organizacji, m.in.: Kultura Niepodległa, Racjonalna Polska czy Tu Wolna jest Warszawa. Na początku protestujący uczcili minutą ciszy tragicznie zmarłego prezydenta Gdańska. W rękach protestujących można było zobaczyć transparenty z napisami: "TVP łże jak PiS", "TVP Kłamstwo +", czy "naród ogłupiają, abonamentu żądają". Przypomnijmy, w skandalicznym materiale TVP przypomniano zabójstwo Marka Rosiaka w siedzibie PiS przez "byłego członka PO Ryszarda Cybę". Przytoczono także słowa Donalda Tuska, który zapowiedział politykom PiS, że "wyginą jak dinozaury". Był też cytat z Radosława Sikorskiego i zGrzegorza Schetyny. To, czego zabrakło w materiale, to kontrowersyjne i nienawistne wypowiedzi wielu czołowych polityków PiS.