"Ta twarz przeraża". Zrobili Stefanowi W. zdjęcie tuż po tym, jak zamordował Adamowicza

Bartosz Świderski
Do zabójstwa Pawła Adamowicza doszło w niedzielę wieczorem podczas finału WOŚP. Stefan W. został powalony na ziemię i obezwładniony przez pracownika technicznego. Dopiero po tym doskoczyli do niego pracownicy ochrony. Tuż po tym zrobiono mu zdjęcie, które opublikował jeden z tabloidów.
"Super Express" opublikował zdjęcie Stefana W. tuż po zamachu na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Fot. Policja
"Super Express" informuje, że zdjęcie zamachowca wykonano tuż po jego tragicznym w skutkach ataku na prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Widzimy na nim stojącego pod ścianą, skutego Stefana W., który na ręku ma prawdopodobnie opatrunek. Jak informuje Onet, który również dotarł do fotografii, zdjęcie zostało zrobione kilka godzin po ataku. I sugeruje, że Stefan W. musiał kilka razy nieszczęśliwie upaść na twarz. Ma złamany nos, podbite oko i siniaka w okolicach skroni, a także obrażenia prawej dłoni, którą zamordował prezydenta Gdańska.


Przygarbionego mężczyznę z nieobliczalnym a jednocześnie zmęczonym spojrzeniem można łatwo pomylić z osobnikami, którzy po tygodniowej libacji proszą o drobne pod sklepem. Niewiele zostało z wysportowanego osiłka sprzed kilku lat – ocenia Onet.

Stefan W. po ataku na Pawła Adamowicza wbrew początkowym doniesieniom nie spędził nocy w policyjnej celi. Dostał ataku drgawek i przewieziono go do szpitala. Miał też złamany nos i uraz ręki, których doznał prawdopodobnie wtedy, gdy był obezwładniany tuż po ataku na prezydenta Gdańska. Około godz. 3:00 nad ranem policja przewiozła Stefana W. na konsultację do szpitala psychiatrycznego.

Obecnie przebywa w areszcie śledczym w Gdańsku. W czwartek pojawiła się informacja, że Stefan W. ma nowego adwokata. Obrońcą z wyboru, na prośbę rodziny, został mecenas Artur Kotulski. Mecenas powiedział, że była to dla niego najtrudniejsza decyzja w karierze zawodowej.

źródło: "Super Express"