Norbert B. wychodzi z aresztu. To on jest podejrzany o zbrodnię, za którą skazano Komendę
Norbert B. trafił za kraty ponieważ podejrzany jest o zbrodnię, za którą karę w więzieniu odsiadywał niesłusznie skazany Tomasz Komenda. Chodzi o gwałt i morderstwo 15-letniej dziewczyny. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zdecydował jednak o zwolnieniu 40-latka z aresztu.
Na jego niekorzyść przemawiały badania DNA. Materiał zabezpieczony po latach na sukience zamordowanej Małgosi (kod ze spermy) miał być zgodny z materiałem pobranym od mężczyzny.
W grudniu zapadła decyzja o przedłużeniu aresztu o kolejne 3 miesiące. Od tej decyzji odwołała się obrona. O uchyleniu aresztu zdecydował Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, argumentując decyzję tym, że Norbert B. przebywają cna wolności nie będzie utrudniał postępowania.
Norbert B. to drugi podejrzany w tej sprawie po 42-letnim Ireneuszu M. Zdaniem śledczych, razem z nim gwałcił 15-latkę i zostawił ją na mrozie. Norbert B. to ochroniarz klubu, w którym Małgosia bawiła się przed śmiercią.
Mieszkał niedaleko miejsca, gdzie doszło do zabójstwa. Miał 19 lat w chwili morderstwa nastolatki. Wcześniej był wartościowym świadkiem dla policji, bo jako ochroniarz widział, kto był na miejscu. Nie znajdował się jednak wśród podejrzanych.
Tomasz Komenda, który w tej sprawie był skazany na 25 lat więzienia, został uniewinniony 16 maja 2018 roku przez Sąd Najwyższy. SN orzekł, że nie popełnił gwałtu i morderstwa na 15-letniej Małgosi w Miłoszycach. Komenda w więzieniu spędził 18 lat. Został warunkowo zwolniony w marcu.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"