"Chińczyki trzymają się mocno”. Komedia szpiegowska z Markiem Suskim w roli głównej

Jarosław Karpiński
Było chłodne popołudnie 19 kwietnia 2017 roku. Marek Suski, pseudonim "Susłow”, alias "Caryca”, znany poseł PiS drżącą dłonią wpisał do swojego oświadczenia majątkowego tajemnicze zdanie: "Otrzymałem telefon komórkowy Huawei P9 od organizatorów współpracy kulturalnej pomiędzy Polską i Chinami”. Wtedy nie mógł zdawać sobie sprawy z konsekwencji jakie będzie miało przyznanie się do giftu od chińskich towarzyszy. I z tego że obsadzi go to w głównej roli w komedii szpiegowskiej.
Opozycja sugeruje, że poseł PiS Marek Suski może być zamieszany w aferę szpiegowską z Chinami w tle Fot. Andrzej Michalik / Agencja Gazeta
Czy chińska siatka szpiegowska działająca w Polsce już wtedy szukała dojścia do polskiego rządu? Wszak pół roku później w grudniu 2017 Suski, wiceprzewodniczący parlamentarnej grupy polsko-chińskiej (to nie może być przypadek) zostaje szefem gabinetu politycznego premiera polskiego rządu, a więc jednym z najbliższych współpracowników Mateusza Morawieckiego.

"Wakacje z agentem 2"
Tezę o "chińskim śladzie" wzmacnia też wybór celu potencjalnej inwigilacji. Marek Suski jest przecież wymieniany jako możliwy kandydat PiS w wyborach prezydenckich 2020 roku. W sieci ma nawet swój fanpage "Suski 2020”.


Nic dziwnego, że 24 stycznia 2019 roku opozycja grzmi o wielkiej aferze. Adam Szłapka z Nowoczesnej apeluje o sprawdzenie certyfikatu bezpieczeństwa Suskiego, który pozwala na dostęp do największych tajemnic państwowych. Członkowie sejmowej komisji ds. specsłużb wysyłają specjalny list do koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego. Nie ukrywają, że chodzi o sprawdzenie chińskich kontaktów Marka Suskiego.

W wielu redakcjach dziennikarze śledczy czekają już na bilety lotnicze do Pekinu. W głowach rodzą się analogie do kultowych "Wakacji z agentem", czyli demaskatorskiego artykułu z nieistniejącego już "Życia”, w którym zarzucono Aleksandrowi Kwaśniewskiemu związki z rosyjskim szpiegiem Władymirem Ałganowem, albo co najmniej do pamiętnej "afery Olina”, która wysadziła z siodła rząd nieżyjącego już Józefa Oleksego. "Kto był Ałganowem Suskiego?” – zastanawiają się.

Macierewicz już zabrał głos


Dzień wcześniej Wang zostaje aresztowany przez ABW pod zarzutem szpiegostwa. Ze względu na tajemnicę śledztwa i możliwe konsekwencje międzynarodowe prokuratura informuje o tym fakcie dopiero 11 stycznia 2019.

W tym samym czasie funkcjonariusze zatrzymują również Piotra D. Ten Polak również podejrzany jest o współpracę z chińskim wywiadem. To były oficer ABW, pracownik Orange i Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Polakowi i Chińczykowi grozi nawet dziesięć lat więzienia za szpiegostwo. Obaj przebywają w areszcie.

Chińska siatka szpiegowska


W związku z rozwojem afery Suskiego najważniejsze osoby w państwie milczą. Premier Morawiecki ignoruje pytania dziennikarzy. Komentarza odmawia także koordynator ds. tajnych służb Mariusz Kamiński.

Sam Suski podobnie jak Weijing Stanisław Wang (w Polsce posługujący się pseudonimem Stanisław - też na S) wydaje oświadczenie.

"Nie korzystam z niego i nie korzystałem. Korzystam z iPhone'a. Telefon otrzymałem podczas wizyty w Chinach od chińskich współorganizatorów festiwalu Polskie Kręgi Sztuki – wyjaśnia Suski w rozmowie z portalem wp.pl.

Szef MSWiA odwraca uwagę
To jednak nikogo nie uspokaja. W całej tej tajemniczej sprawie zwracają uwagę podejrzane wpisy szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego, czyli kolegi Suskiego z rządu.



Przypadek? Nie sądzę.