#JaCieNieMoge – tak prawica obśmiewa taśmy Kaczyńskiego. Obrona prezesa PiS ruszyła

Mateusz Marchwicki
Dla jednych polityczno-biznesowa bomba, która przyczyni się do upadku władzy, dla drugich kapiszon z bardzo małą siłą rażenia. Po mediach społecznościowych krąży już specjalny hashtag, mający obśmiać "taśmy Kaczyńskiego". Prawa strona internetu ruszyła z obroną prezesa PiS.
Nie wszyscy widzą wagę ujawnionych taśm. Fot. Grzegorz Bukała/Agencja Gazeta
Nie wszyscy w "taśmach Kaczyńskiego" widzą potencjał do eliminacji prezesa PiS z polityki. Zwolennicy partii rządzącej próbują ośmieszyć wtorkową publikację "Gazety Wyborczej". Służyć ma do tego specjalny hashtag, który już krąży po mediach społecznościowych.

#JaCieNieMoge to nawiązanie do nagranych słów Jarosława Kaczyńskiego, który w taki sposób zareagował na dziurawe spodnie tłumaczki. Internetowa twórczość jest autorstwa zarówno polityków PiS, jak i "zwykłych" zwolenników obecnych rządów.

"TAŚMY PRAWDY o Kaczyńskim: 'jesteśmy uczciwi' 'musi być podstawa w papierach', 'nie chcę nikogo oszukiwać'" – napisał poseł PiS Marcin Horała.



Głos zabrał także były troll internetowy, a obecnie dziennikarz TVP Info Radosław Poszwiński, który napisał o "najsłodszym fragmencie kapiszona GW", którym miałaby być zapowiedź budowy wieżowca o nazwie K-Tower (Kot Tower).

Hashtag został też nazwany "wulgaryzmem, z którego nie trzeba się spowiadać" – tak napisał ks. Daniel Wachowiak. Ponadto pojawiły się też prześmiewcze memy.


Przypomnijmy, wtorkowa "GW" opublikowała stenogram z nagranej rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z Geraldem Birgfellnerem, która dotyczyła budowy dwóch wieżowców przez zależną od PiS-u spółkę Srebrna. Taśmy pokazują prezesa PiS jako biznesmena "świetnie obeznanego ze skomplikowaną siecią fundacji i spółek". Mowa jest także o wyborach w Warszawie oraz kredycie inwestycyjnym, którego miałby udzielić Bank Pekao.