Lepiej milcz! 11 rzeczy, które mówią mężczyźni, a które... doprowadzają kobiety do szału

Ola Gersz
"Nie mogę się skupić przez ten dekolt",, "faceci nie lubią, kiedy kobieta przeklina", "jesteś za ładna jak na informatyczkę" – tych zdań naprawdę nie znoszą kobiety. Czy to od mężczyzn, czy innych kobiet.
Niektórych rzeczy lepiej nie mówić kobietom Fot. 123rf
Utarło się, że kobiety kochają komplementy, a jeśli mówią, że ich nie lubią, to kłamią. Szczególnie powinno im zależeć na komplementach od innych mężczyzn, bo przecież dla nich żyjemy, prawda?

Jasne, komplementy są miłe, ale nie wszystkie. Niektóre komplementy komplementami wcale nie są, mimo że mężczyznom wydaje się zupełnie inaczej.

Niekiedy zresztą nie chodzi wcale o miłe (albo uważane za miłe) słowa. Słyszymy uwagi, opinie, czy pytania, bez których naprawdę mogłybyśmy się obejść.

Tę listę 11 rzeczy, których większość kobiet nie znosi słyszeć, mężczyźni (a także inne kobiety) powinni zapamiętać.

"Uśmiechnij się!"

Absolutny hit. Tekst, który kobiety nienawidzą z całego serca.


Szczególnie, że o konieczności uśmiechania się słyszymy od dziecka. "Nie bądź taka naburmuszona. Chłopcy nie lubią takich skwaszonych dziewczynek", "Uśmiechnij się do cioci", "Pamiętaj, uśmiechaj się, to cię polubią", "Jesteś ładniejsza, kiedy się uśmiechasz" – kobieta która chociaż raz nie słyszała jednego z powyższych tekstów (obojętnie czy od mamy, dziadka, chłopaka czy zupełnie obcych ludzi), niech pierwsza rzuci kamieniem.

– Na Tinderze mam zdjęcie, na którym mam tak zwany bitchface. To moja naturalna mina, nie lubię się zresztą uśmiechać bez powodu. Tymczasem praktycznie w każdej wiadomości słyszę pytanie: "czemu się nie uśmiechasz" albo polecenie "powinnaś się uśmiechnąć, byłabyś wtedy taka śliczna". Brrr – mówi Monika.

Jak często mówi się "powinieneś częściej się uśmiechać" małym chłopcom i dużym mężczyznom? No właśnie. Podczas ostatniej kampanii wyborczej w USA Hillary Clinton wciąż zarzucano, że się nie uśmiecha. Nikt raczej nie mówił tego Donaldowi Trumpowi, kiedy wkurzony krzyczał o złych Demokratach.

Dlaczego ten tekst tak bardzo wkurza? Odpowiedzmy sobie najpierw na inne pytanie pytanie: dlaczego każemy się uśmiechać kobietom? Bo te powinny być ładne i miłe, przystępne i nie sprawiające problemów. Jeśli kobieta się nie uśmiecha i ma minę, jakby chciała kogoś zabić, od razu ludzie czują się niekomfortowo. Bo powinna być śliczną i gładzącą po głowie lalką. Brak uśmiechu oznacza problemy.

A tymczasem, uwaga, kobiety to ludzie. Czasami naprawdę nie mają ochoty się uśmiechać. Albo po prostu nie lubią lub nie mają powodu. Może wolą smutek? Może po prostu mają taką twarz? A może, kiedy mówią o fizyce kwantowej albo problemach trzeciego świata, uśmiech jest niepotrzebny lub nie na miejscu?

Serio, jak będziemy chciały się uśmiechnąć, to to zrobimy.

"Skarbie ..."

Albo "złotko", "kochanie", "piękna" – wszystko w ten deseń. I oczywiście nie mowa tu o mężczyznach, którzy są z nami blisko – miłe przydomki są miłe.

Ale nie wtedy, jeśli słyszymy je ust kogoś, kogo nie znamy albo znamy niewystarczająco dobrze.

Tymczasem moda na mówienie kobietom, których imienia się nie zna (lecz to niekoniecznie warunek), ma się bardzo dobrze. Mówią tak starsi mężczyźni, młodsi mężczyźni, wszyscy. "Złotko, mogłabyś mi powiedzieć, która jest godzina?", "Skarbie, co ci podać?", "Cześć, piękna, umówisz się ze mną"? – czy naprawdę tak powinno się zwracać do nieznajomych?

Chyba nie. I czy my się w ogóle znamy?

Jeszcze gorzej, kiedy po zwrocie per "skarbie", mężczyzna zaczyna uprawiać "mansplaining", czyli tonem mędrca zaczyna "edukować" kobietę w jakimś temacie, nawet jeśli jest ona w nim mistrzynią.

"Nie zachowujesz się jak dama"

Klasyk czy to od "dżentelmenów", którzy szukają "kobiet z klasą" czy od mam, babć i nauczycielek.

"Nie zachowujesz się jak dama", czyli: za szybko jesz, przeklinasz, bekasz, mówisz szczerze, co myślisz, brzydko chodzisz, brzydko siadasz... Szczerze mówiąc, można pod to podpiąć wszystko.

– Lubię samochody, lubię je naprawiać. Raz robiłam coś w garażu, kiedy przyszedł do mnie znajomy. Wyszliśmy na zewnątrz, ja cała w tym smarze, usiadłam na schodach przed domem w rozkroku i zapaliłam papierosa. To było dla mnie naturalne zachowanie. Kolega się skrzywił i powiedział, że nie zachowuję się jak dama, więc dlatego nikt mnie nie chce. Już się nie kumplujemy – opowiada Sylwia.

Po pierwsze, to, jak się zachowuję, to moja sprawa. Dopóki nikogo nie krzywdzę i nie obrażam, nie powinno to nikogo interesować. Po drugie, może wcale nie chcę być damą. Po trzecie, co to w ogóle znaczy? Że uśmiecham się non stop, grzecznie przytakuję i nie mam własnego zdania?

Nie, dziękuję. To nie XIX wiek.

"Mężczyźni nie lubią, gdy..."

Albo inaczej: "Mężczyźni lubią, kiedy...". Zdanie, które słyszy się o wiele za często.

– Często eksperymentuję z włosami. Kiedy ścinam je na krótko, słyszę od kolegów w pracy, że kobiety wolą długie włosy i jęki zawodu w stylu "co ty zrobiłaś z tymi pięknymi włosami" – dzieli się Paulina.

Ok, podstawowa kwestia: co mnie to obchodzi? Robię coś, bo lubię, a nie po to, żeby to się podobało mężczyznom.

Amen.

"Ciężko mi się skupić przez tę twoją bluzkę"

Od kobiet często oczekuje się, że będą wyglądać seksownie, ale z drugiej strony, kiedy tylko mają większy dekolt czy krótszą spódniczkę, słyszą, że przez nie koledzy w pracy czy szkole nie mogą się skupić.

– Mój szef w byłej pracy ciągle komentował to, jak wyglądam. Normą było, że na zebraniach mówił nagle głośno, że nie może się skupić przez moją czerwoną szminkę. Kiedy raz zwróciłam mu uwagę, usłyszałam, że nie umiem przyjmować komplementów – opowiada Magda.

Czyli podsumowując, powinnyśmy wyglądać ładnie dla mężczyzn, ale nie za ładnie, bo ciężko im wtedy się skoncentrować. Czy słyszymy, jak głupio to brzmi? Poza tym gapienie się jest dla kobiet po po prostu niekomfortowe, a czasami wręcz, mówiąc wprost, obleśne.

To jak wyglądamy, nie powinno być komentowane, chyba że same o to zapytamy. Nie na miejscu są wszystkie komentarze odnoszące się do wyglądu, w stylu: "powinnaś nakładać mniej/więcej makijażu", "nie musisz chodzić na siłownię i tak jesteś ładna" (robimy to też dla zdrowia i dobrego samopoczucia), "jesteś za chuda", "powinnaś trochę schudnąć", "lubię, kiedy kobieta ma na czym usiąść", "kobietom nie pasują tatuaże"... Lista jest długa.

Nie mówiąc już oczywiście o haniebnych uwagach, że kobieta została zgwałcona, bo założyła zbyt "seksowny" strój. Nie, nie i jeszcze raz nie.

"Powinnać nosić buty na obcasach"

To też kwestia związana z wyglądem, ale tak nagminna, że warta oddzielnej wzmianki. Kobiety, które wolą płaskie czy sportowe buty, bardzo często słyszą, że wyglądałyby "bardziej sexy" na obcasach.

Ok, ale skąd założenie, że nosimy buty, żeby być sexy? Może po prostu chodzi o... wygodę? Polecam latanie w szpilkach po mieście, mordęga. Oczywiście są kobiety, które to uwielbiają i umieją chodzić w takich butach, za co należy im się podziw. I które lubią być eleganckie na co dzień. Ale jeśli jakaś dziewczyna woli sneakersy i sportowy styl, to może dać jej spokój?

Nośmy, co chcemy. I powtórzę – nie ubieramy się (a przynajmniej nie powinnyśmy) ubierać się dla mężczyzn. A już na pewno nie dla wszystkich. Wystrojenie się dla kogoś szczególnego to zupełnie inna sprawa.

"Nie jesteś jak inne dziewczyny"

– Raz usłyszałam od chłopaka na pierwszej randce, że "nie jestem jak inne dziewczyny". Kiedy zapytałam co ma na myśli, usłyszałam tyradę o tym, że kobiety są w dzisiejszych czasach głupie i puste, a ja wydaje się normalna. Podziękowałam za spotkanie i wyszłam – opowiada Ewa.

To zdanie wydaje się dla wielu osób romantyczne. Że jest znakiem, że kobieta jest wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. Ale popatrzymy na to inaczej. Skoro "nie jesteśmy jak inne dziewczyny", to inne dziewczyny są bezwartościowe i beznadziejne. A jako kobiety, nie powinniśmy pozwalać na mówienie takich rzeczy o innych kobietach.

Siostrzeństwo przede wszystkim!

"Jesteś za ładna na..."

... bycie naukowczynią, fizyczką, matematyczką, polityczką, informatyczką. Takie uwagi często słyszy się, kiedy kobiety zajmują się czymś, co społeczeństwo kojarzy nadal z mężczyznami.

– Studiuję historię. Na Tinderze co drugi facet pyta mnie, jak kto możliwe, że ktoś, kto jest tak piękny, studiuje tak nudny przedmiot dla "brzydkich nauczycielek". Serio – dzieli się Kinga.

Dalej świetnie ma się przekonanie, że mądre dziewczyny są mało urodziwe, a z kolei te piękne są "głupiutkie". Okularnice do biblioteki, blondynki na plażę. Ugh.

Kiedy się nauczymy, że jedno z drugim ma mało wspólnego? Kobieta geniusz może wyglądać jak modelka, naprawdę. Poza tym teksty tego rodzaju sugerują, że skoro dziewczyna jest ładna, nie powinno się brać jej na poważnie. Bo co może wiedzieć o życiu właścicielka takiej ładnej buzi?

Bonus: jesteś za ładna na bycie feministką. To kolejny mit, który w Polsce powinien upaść jak najszybciej. Feministką może być każda kobieta i feministką nie jest się dlatego, bo "nikt cię nie chce". Naprawdę.

"Na pewno lubisz zakupy"

Albo gotować. Obie te czynności pojawiają się w tym kontekście naprzemiennie.

– Raz rozmawiałam na pierwszej randce z jednym chłopakiem. Spytał mnie, jakie mam hobby i zanim zaczęłam mówić, powiedział z uśmieszkiem, "na pewno kochasz zakupy, jak wszystkie dziewczyny". Nienawidzę zakupów – mówi Marta.

Naprawdę nie wszystkie kobiety lubią chodzić na zakupy i gotować. I oczywiście nie wszystkie lubią dzieci, o czym też warto pamiętać.

"Masz okres?"

To kolejne często zjawisko. Kiedy jesteśmy średnio miłe, nie zgadzamy się z mężczyzną, zaczynamy się z nim kłócić lub ostrzej odpowiemy – albo po prostu mamy gorszy humor – możemy usłyszeć, że "pewnie mamy okres".

Jasne, wtedy możemy być bardziej wkurzone, ale niekoniecznie. Może po prostu mamy beznadziejny humor? Albo ktoś nas zdenerwował? Albo po prostu nas wkurzyłeś?

Docinki odnośnie okresu i żarty z niego są zresztą absolutnie nie na miejscu.

"Jakim cudem wciąż jesteś sama?"

Na koniec kolejna wspaniałość. Wisienka na torcie.

– Jestem singielką. z wyboru, bo jestem na etapie życia, kiedy nie chcę z nikim się wiązać. Chcę pobyć sama ze sobą. Ciągle od podrywających mnie mężczyzn "jakim cudem taka piękna kobieta jest sama?", ewentualnie "taka piękna kobieta nie powinna być sama". Szlag mnie wtedy trafia – mówi Iga.

Naprawdę ambicją życiową i celem każdej kobiety nie jest posiadanie partnera. Naprawdę to, że kobieta jest sama, nie oznacza, że "nikt jej nie chce". Naprawdę, jeśli jest się singielką, nie oznacza to, że jest się "zbyt wybredną".

Jest 2018 rok. Naprawdę mamy wybór.