Nagły koniec prac nad ustawą o jawności życia publicznego. Ta mogłaby zaszkodzić Kaczyńskiemu

Mateusz Marchwicki
W natłoku informacji i zamieszania wokół PiS wielu zapomniało o propozycji tej partii, która pojawiła się w dyskusji już wiele miesięcy temu. Ustawa o jawności życia publicznego miała ukrócić wszelkie niejasności i zwiększyć transparentność życia publicznego w Polsce. Jednak prace nad nowymi przepisami zostały wstrzymane – podaje "Rzeczpospolita". Teraz wiadomo już dlaczego.
Prace nad ustawą o jawności życia publicznego dziwnie utknęły... Fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
W październiku 2017 roku Mariusz Kamiński zapowiedział, że dotychczasową ustawę antykorupcyjną, o lobbingu i dostępie do informacji publicznej zastąpi jedna: o jawności życia publicznego.

Prace nad nią zostały jednak wstrzymane na początku 2018 roku – i to nie z powodu poważnych zastrzeżeń co do przewidywanego zakresu rezygnacji osób publicznych i urzędników z prywatności.

Projekt nowej ustawy w wersji z 23 października 2017 r. zakładał, że posłowie nie będą mogli pełnić funkcji w jakichkolwiek spółkach prawa handlowego. Przewidywał też zakaz zarządzania taką działalnością, a nawet zakaz bycia przedstawicielem czy pełnomocnikiem. W kolejnej wersji – z 12 grudnia – obostrzenia nie obejmowały już parlamentarzystów.



Jak teraz wiemy, w tym samym czasie toczyły się rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z Geraldem Birgfellnerem na temat budowy wieżowca przy ul. Srebrnej. Zapisy nowej ustawy mogłyby jednak przeszkodzić prezesowi PiS w osiągnięciu zamierzonego celu, bowiem obecne przepisy pozwalają na reprezentowanie przez posła szefa rady nadzorczej. A takie pełnomocnictwo od Barbary Skrzypek miał właśnie Kaczyński.

Na pytania "Rzeczpospolitej" o wstrzymanie prac nad ustawą biura Mariusza Kamińskiego nie odpowiedziało.

źródło: rp.pl