Krzysztof Piątek mógł latem trafić do innego klubu. Grałby z dwoma Polakami

Łukasz Grzegorczyk
Krzysztof Piątek trafił do Milanu za 35 mln euro i szybko znalazł się w centrum uwagi. Okazuje się, że jego transfer do Mediolanu mógł wcale nie dojść do skutku, bowiem wcześniej o pozyskanie Polaka walczyło Napoli. Nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot akcji – twierdzi "La Gazetta dello Sport".
Krzysztof Piątek mógł latem trafić do Napoli. Facebook.com / Krzysztof Piątek
35 mln euro – taką kwotę zapłacił za Krzysztofa Piątka AC Milan. Polski napastnik przeszedł testy medyczne i 23 stycznia podpisał kontrakt. Tym samym zawodnik zakończył swoją przygodę z Genoą, gdzie przez pół roku regularnie zdobywał bramki i stał się gwiazdą w Serie A.

To, że o Piątka zaczną bić się największe kluby, nie było tajemnicą. O możliwym transferze do Milanu mówiło się od dłuższego czasu, ale włoskie media ujawniły więcej szczegółów na temat zmiany klubu przez reprezentanta Polski. Jak podaje "La Gazetta dello Sport", Genoa prowadziła rozmowy z Napoli. Na stole miała pojawić się oferta opiewająca na 25 mln euro, jednak okazała się zbyt niska. Kolejna mówiła o 35 mln euro i zakładała oddanie do Genoi Amina Younesa. Kluby miały dojść do porozumienia, a do transferu doszłoby latem. Gdyby tak się stało, Piątek występowałby w jednym zespole z Arkadiuszem Milikiem i Piotrem Zielińskim.


Do gry włączył się Milan
Polski napastnik nie zwalniał jednak tempa na boisku i jego usługami zainteresował się Milan. Działacze z Mediolanu także zaoferowali 35 mln euro. Ponadto w drużynie zrobiło się miejsce po tym, jak odszedł Gonzalo Higuain. Tym samym klub z San Siro wygrał rywalizację o pozyskanie Piątka.

Krzysztof Piątek zadebiutował w Milanie 26 stycznia w meczu z Napoli. Pojawił się na boisku w 72. minucie. Prawdziwy koncert dał trzy dni później, kiedy zagrał od pierwszej minuty, także przeciwko ekipie z Neapolu, ale już w Pucharze Włoch. Napastnik zdobył dwie bramki, które przesądziły o wyniku spotkania.

żródło: "La Gazetta dello Sport"