Owsiak skomentował przeprosiny Mazurek. Chyba nie do końca takiej odpowiedzi się spodziewała

Adam Nowiński
Rzeczniczka PiS Beata Mazurek przeprosiła Jurka Owsiaka za udostępniony mem, który mocno mijał się z prawdą. Chodzi o ośrodek szkoleniowy WOŚP, który podpisano jako "namiot Jurka Owsiaka". Szef Wielkiej Orkiestry skomentował jej przeprosiny na Facebooku.
Jerzy Owsiak "odpuścił" Beacie Mazurek. Fot. Andrzej Michalik/ Agencja Gazeta
"Pani Beato Mazurek! Odpuszczam! Dziękuję za wpis i szybką reakcję. Proszę jednak nie pisać, że Pani wpis to możliwość wyjaśnienia tej sprawy. Oprócz anonimowych internautów jest Pani jedyną osobą reprezentującą urząd państwowy, która dała się na takie bzdurne opinie na nasz temat napuścić. Jak pisałem – najprostszym sposobem na rozwianie wszelkich wątpliwości jest telefon do źródła" – napisał na swoim Facebooku Jerzy Owsiak.

Cała sprawa dotyczy udostępnionego przez Mazurek mema nawiązującego do afery z tzw. taśmami Kaczyńskiego. Przedstawiono na nim, jaki dom ma Jarosław Kaczyński, a jaki mają osoby sympatyzujące z opozycją. Wśród wymienionych był pokaźny Ośrodek Szkoleniowy Szadowo-Młyn, który podpisano jako "namiot Jurka Owsiaka".


Szef WOŚP zarządał od Beaty Mazurek przeprosin. W przeciwnym razie chciał złożyć pozew w tej sprawie. Do przeprosin jednak doszło, ale rzeczniczka PiS stwierdziła w nich, że jej wpis z memem był pomocny Owsiakowi, który mógł się wytłumaczyć z informacji, które krążą w internecie na jego temat i na temat fundacji WOŚP. Szef Wielkiej Orkiestry postanowił więc skorzystać z okazji i "wyprostować" kilka spraw.


"Tak więc ja, Jurek Owsiak, nie jestem zatrudniony w Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, a jako prezes zarządu Fundacji nigdy nie pobierałem żadnych wynagrodzeń związanych pełnieniem tej funkcji. Nigdy też nie byłem właścicielem ani współwłaścicielem spółki Złoty Melon, a także nie sprzedałem tej spółki Fundacji" – napisał Jerzu Owsiak. Dodał także, że w razie jakichkolwiek wątpliwości zaprasza do kontaktu telefonicznego.