Piotr R. dostał zarzuty za zachowanie w Oświęcimiu. Wiadomo, na ile może trafić za kraty

Rafał Badowski
Piotr R. usłyszał zarzuty po niedzielnym marszu narodowców zorganizowanym w 74. rocznicę wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz. Policja w Oświęcimiu postawiła mu zarzut publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych i etnicznych.
Piotr R. usłyszał zarzuty za swoje zachowanie podczas rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
– Na godzinę 12 wezwaliśmy mężczyznę, wobec którego sporządzone zostało postanowienie o przedstawieniu zarzutów dotyczących nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych – przestępstwo to zagrożone jest karą dwóch lat pozbawienia wolności – powiedział rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.

Jak podał Gleń, Piotr R. stawił się na policję z adwokatem. Potem nastąpiło przesłuchanie R., podczas którego podejrzany miał złożyć wyjaśnienia.

To, co działo się podczas marszu narodowców, opisała "Gazeta Wyborcza". R. niósł wieniec ze wstążką z napisem "Cześć i chwała bohaterom", a mężczyzna koło niego plakat z wizerunkiem Hitlera, flagą Niemiec i napisem "made in Germany". Miały pojawiać się także antysemickie komentarze.


– Czy my jesteśmy krajem niepodległym? – krzyczał R. do zgromadzonych, na co ci odpowiedzieli gromkim "nie". – Czas walczyć z żydostwem i uwolnić od niego Polskę! Gdzie są rządzący tym krajem? Przy korycie! I to trzeba zmienić. Niech Bóg błogosławi moją ojczyznę! – wykrzykiwał R.

Na Piotrze R. ciąży już jeden wyrok – za spalenie kukły Żyda na wrocławskim rynku został skazany na 10 miesięcy więzienia. W jego sprawie interweniował resort Zbigniewa Ziobry – wnioskowano, by karę bezwzględnego więzienia zamienić na dozór elektroniczny.

źródło: "Dziennik"