"Dowcipny" komentarz Glapińskiego. Prezes NBP odgryzł się senatorowi PiS

Tomasz Ławnicki
Na comiesięcznej konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej w sprawie wysokości stóp procentowych pytań o płace w NBP zabraknąć nie mogło. "Jakby to dowcipnie powiedzieć..." – tak prezes banku centralnego Adam Glapiński zaczął odpowiedź na pytanie o interpelację senatora PiS Jana Marii Jackowskiego,  żartując przy tym z dwojga imion polityka. A potem było jeszcze zabawniej.
Prezes NBP Adam Glapiński po raz kolejny musiał odpowiadać na pytania dotyczące płac w NBP. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Gdy pojawiły się informacje, że jedna z bliskich współpracowniczek prezesa NBP zarabia miesięcznie 65 tys. zł, senator PiS wystąpił z oficjalnym pytaniem skierowanym do prof. Adama Glapińskiego. Jan Maria Jackowski pytał o kompetencje, zakres zadań oraz faktyczne wynagrodzenie owej osoby (nie wymieniając z imienia i nazwiska, iż chodzi mu o dyrektor Martynę Wojciechowską).

Prezes NPB już parę razy odnosił się do sprawy, właściwie niczego nie wyjaśniając. Tłumaczył przy tym, że dopóki nie ma specjalnej ustawy, on nie może ujawnić wysokości zarobków osób na stanowiskach kierowniczych w banku centralnym. Ale pytania powracają...


W sprawie interpelacji Jana Marii Jackowskiego prof. Adam Glapiński poinformował, że wysłał prywatny mail do senatora PiS.
Adam Glapiński
prezes NBP

Znam go (Jana Marię Jackowskiego - przyp. red.) pewnie kilkadziesiąt lat. Słynie ze skłonności do jawności. Bardzo to lubi, nawet na plaży, i wszystko by chciał ujawniać. No, ale obowiązuje prawo w Polsce. Czytaj więcej

W ten sposób prezes Glapiński zażartował sobie z senatora PiS, którego przed rokiem, zupełnie nagiego, na plaży nad Bałtykiem przyłapał paparazzi "Super Expressu".

Złośliwości na konferencji NBP było więcej (całą konferencję NBP można zobaczyć tutaj). Adam Glapiński ironizował także z komentarzy wicepremiera Jarosława Gowina, który również domagał się jawności płac w banku centralnym. – Zachęcam go, żeby to zrobił na uczelniach publicznych, które biorą pieniądze z podatków – odciął się prezes NBP.

Ustawa ograniczająca pensje w NBP i wprowadzającą jawność zarobków w banku centralnym ponownie jest w Sejmie (Senat wprowadził do niej poprawkę redakcyjną). Po głosowaniu w Sejmie ustawa trafi na biurko prezydenta Andrzeja Dudy.