Ten problem służby zdrowia od lat jest ukrywany. Szpitale mogą znikać, bo... zagrażają pacjentom
To ostatni dzwonek na dostosowanie sal chorych i bloków operacyjnych w polskich szpitalach do ministerialnych wymogów sanitarnych. Jeśli placówki nie spełnią nowych zasad, będą uznane za… niebezpieczne dla chorych i zostaną zamknięte – informuje "Rzeczpospolita".
Wydaje się, że nowe wytyczne nie są specjalnie trudne do realizacji, ale dla wielu polskich placówek modernizacja okazuje się niemożliwa. Chodzi przede wszystkim o szpitale znajdujące się w kilkudziesięcioletnich budynkach.
Problem odkładany przez lata
Dostosowanie polskich placówek do wymogów sanitarnych to problem, który ciągnie się od ponad 10 lat. Ostateczny termin wdrożenia zmian jest przesuwany, ale wszystko wskazuje na to, że to koniec odkładania niezbędnych modernizacji na później.
"Rzeczpospolita" informuje, że opublikowany pod koniec stycznia 2019 r. projekt rozporządzenia dotyczący wymagań wskazuje, że okres dostosowawczy kończy się 1 kwietnia 2019 r. Minister zdrowia raczej nie zdecyduje się na kolejne wydłużenie tego terminu. Projekt nie przewiduje też okresów przejściowych.
Szpitale... niebezpieczne dla chorych
Prezes Polskiej Federacji Szpitali, prof. Jarosław F. Fedorowski wskazuje, że problem dotyczy nawet 30 proc. infrastruktury szpitalnej. – Jak policzyliśmy, aby sprostać planowi minimum, potrzeba 20 mld zł – dodaje. Jego zdaniem normy narzucone polskim placówkom przez resort zdrowia są wygórowane.
A co w przypadku, jeśli szpitale nie spełnią nowych zasad? Za półtora miesiąca może okazać się, że co trzecia taka placówka zostanie zamknięta i uznana za... niebezpieczną dla chorych. Problem jest poważny, bo jak wskazuje Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich i były wiceminister administracji i cyfryzacji, chodzi także o szpitale kliniczne.
źródło: "Rzeczpospolita"