Bartłomiej M. na długo zostanie za kratami. Nie uwzględniono zażalenia na areszt

Rafał Badowski
Były rzecznik MON Bartłomiej M. pozostanie w areszcie. Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu nie uwzględnił zażalenia jego obrońców i podtrzymał postanowienie o trzymiesięcznym areszcie dla podejrzanego. Bartłomieja M. zatrzymano pod koniec stycznia, usłyszał zarzuty dotyczące działania na szkodę Polskiej Grupy Zbrojeniowej.
Bartłomiej M. pozostanie w areszcie. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
O tym, że Bartłomiej M. zostaje w areszcie poinformował jego adwokat mec. Piotr Fidura – podało Radio Zet. Postanowienie sądu jest prawomocne. Zażalenie na postanowienie sądu o trzymiesięcznym areszcie obrońcy M. złożyli w ubiegłym tygodniu. Na początku lutego pojawiła się informacja o tym, jakie warunki w areszcie ma Bartłomiej M. Pobudka o szóstej rano, apel na baczność, trzy skromne posiłki, a na prysznic jest dziesięć minut – takiemu rygorowi poddano byłego rzecznika MON. Można więc przypuszczać, że jako prominentny polityk "dobrej zmiany" przywykł do zupełnie innych warunków.


Były rzecznik MON został zatrzymany przez CBA 28 stycznia wraz z kilkoma innymi osobami, w tym posłem PiS Mariuszem Antonim K. Zatrzymań dokonano w ramach śledztwa dotyczącego m.in. doprowadzenia Polskiej Grupy Zbrojeniowej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i powoływania się na wpływy.

źródło: Radio Zet