Po ataku na Adamowicza zobaczyliśmy jego twarz. Teraz Stefan W. może ubiegać się o wysokie odszkodowanie
Stefan W., który śmiertelnie ranił ciosami nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, ma status pokrzywdzonego i może ubiegać się o wysokie zadośćuczynienie. Ma taką możliwość, gdyż tuż po zdarzeniu do sieci trafiły jego zdjęcia bez czarnego paska na oczach. Dzięki temu każdy mógł w internecie zobaczyć twarz zabójcy Pawła Adamowicza.
Śledztwo gdańska prokuratura prowadzi od momentu, gdy dziennikarze zapytali śledczych, czy mogą wykorzystać znalezione w internecie zdjęcie. Osobie, która umieściła je w sieci, grożą nawet dwa lata więzienia. Kolejny wątek to sprawa policjantów z Gdańska, którzy dzielili się filmem z momentu ataku na Pawła Adamowicza.
– Jeden z funkcjonariuszy telefonem komórkowym nagrał odtwarzany na monitorze służbowym film. Następnie przekazał go koledze z wydziału, który udostępnił go w grupie funkcjonariuszy na portalu społecznościowym – powiedziała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Obaj policjanci zostali już zawieszeni i grozi im do dwóch lat więzienia.
Przypomnijmy, że w internecie zdjęcie sprawcy śmierci Pawła Adamowicza z zasłoniętymi oczami opublikował między innymi "Super Express". Na fotografii widać skutego stojącego pod ścianą zamachowca, który na ręku ma opatrunek. Miał doznać obrażeń dłoni w wyniku obezwładnienia go już po ataku na prezydenta Gdańska.
źródło: "Fakt"