Ambasador przepraszała, ale "Jeruzalem Post" się broni. Naczelny gazety podgrzał spór
Trwa spór o to, jakich dokładnie słów użył w Warszawie Benjamin Netanjahu. Dziennik "Jerusalem Post" zacytował premiera Izraela, który miał powiedzieć, że "naród polski współpracował z nazistowskim reżimem w zabijaniu Żydów w ramach Holokaustu". Te słowa zdementowała ambasada Izraela, co polskie władze wzięły za dobrą monetę. Jednak redaktor naczelny gazety broni jej wersji wypowiedzi Netanjahu.
Reakcja ambasady
Ambasada izraelska w Warszawie zapewnia jednak, że słowa, jakie przytacza "Jerusalem Post", w ogóle nie padły. – Informacje podane przez dziennik "Jerusalem Post" nt. wypowiedzi w Warszawie premiera Izraela Benjamina Netanjahu są nieprawdziwe – przekazała Polskiej Agencji Prasowej ambasador Anna Azari.
Gazeta broni swojej wersji
Dyskusja na temat słów premiera Izraela w Warszawie wydaje się nie mieć końca. Głos w sporze zabrał redaktor naczelny "Jerusalem Post" Yaakov Katz, który na Twitterze odpowiedział na wpis Krzysztofa Szczerskiego, szefa gabinetu prezydenta RP.
Z jego słów wynika, że gazeta będzie bronić swojej wersji wypowiedzi Netanjahu. Katz dodał, że jego dziadkowe z Sosnowca i Łodzi wiele mu opowiadali o - jak to określa - współodpowiedzialności Polaków za Holokaust.
Ambasador Izraela wezwana do MSZ
Z najnowszych informacji wynika, że ambasador Izraela Anna Azari została wezwana do MSZ. Resort kierowany przez Jacka Czaputowicza ma domagać się wyjaśnienia w związku z artykułem izraelskiej gazety o wypowiedzi Netanjahu. Ministerstwo chce przekazać również polskie stanowisko w tej sprawie.