Giertych korektorem "GW". Gazeta poprawiła tekst o "kopercie Kaczyńskiego"

Mateusz Marchwicki
Tekst o "kopercie Kaczyńskiego" dla księdza Rafała Sawicza wzbudził niemałe zainteresowanie. Jednak w kolejną odsłonę "taśm Kaczyńskiego" wkradł się błąd. Napisał o nim Roman Giertych, co z kolei spowodowało, że tekst poprawiono. A chodzi o jedno małe słowo.
Potrzebna była drobna poprawka. Fot. Michał Łepecki/Agencja Gazeta
"Gerald Birgfellner zeznał w prokuraturze, że Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł księdzu z rady fundacji, która jest właścicielem spółki Srebrna. Chodziło o budowę drapacza chmur w Warszawie" – napisano w leadzie "jedynki" w piątkowej "Gazecie Wyborczej".

Tekst ten skomentował Roman Giertych, który jest pełnomocnikiem Birgfellnera. "W nawiązaniu do dzisiaj opublikowanych fragmentów zeznań Geralda Birgfellnera przez 'GW' uprzejmie informuję, że nie wynika z tych fragmentów, aby mój Mocodawca miał pewność, że pieniądze trafiły do Ks. Rafała Sawicza. A tak sugeruje podtytuł artykułu" – napisał na Twitterze.


Po tym tweecie, na stronie Wyborcza.pl, autorzy tekstu zmienili wspomniany fragment. "Do wręczenia 50 tys. zł księdzu" zamieniło się na "do wręczenia 50 tys. zł dla księdza". Napisał o tym zastępca redaktora naczelnego "GW" Jarosław Kurski. "Mała errata do dzisiejszego leadu. Powinno być: 'Gerald Birgfellner zeznał, że Jarosław Kaczyński nakłonił go do wręczenia 50 tys. zł DLA księdza z rady fundacji...' Austriak ks. Sawicza na oczy nie widział" – oznajmił Kurski.