"Nie zapomnimy i nie przebaczymy". Nowy szef izraelskiej dyplomacji wywołał oburzenie

Tomasz Ławnicki
"Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki" – m.in. takie słowa padły w izraelskiej telewizji z ust świeżo nominowanego szefa izraelskiej dyplomacji. Israel Katz tłumaczył, że choć premier Mateusz Morawiecki odwołał przyjazd do Jerozolimy na szczyt V4, to Polska wysyła ministra Jacka Czaputowicza, więc żadnego kryzysu w relacjach z Warszawą nie ma.
Nowy minister spraw zagranicznych Izraela Israel Katz. Fot. screen ze strony YouTube.com / i24NEWS
Premier Mateusz Morawiecki w poniedziałek do Izraela nie poleci – o swojej decyzji w niedzielę poinformował premiera Benjamina Netanjahu. Można się jedynie domyślać, że powodem decyzji jest zamieszanie wokół słów, które - jak oficjalnie zapewniać miał izraelski premier - w ogóle nie padły, czyli o tym, że rzekomo "Polacy pomagali Niemcom zabijać Żydów".

"Nasz premier wyraził się jasno"
Powołany właśnie na stanowisko szefa izraelskiej dyplomacji Israel Katz (dotąd funkcję tę sprawował jednocześnie sam szef rządu) mówi jednak niemal to samo, co pisały tamtejsze gazety, cytując Netanjahu. – Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Byli Polacy, którzy kolaborowali z nazistami – stwierdził minister Katz w izraelskiej telewizji i24NEWS.
Szef izraelskiego MSZ przypomniał także słowa, jakie miał wypowiedzieć były premier Icchak Szamir, który urodził się w zaborze rosyjskim, potem był obywatelem II RP, a na 4 lata przed wybuchem II wojny światowej wyemigrował do Palestyny.


– Icchak Szamir, któremu Polacy zamordowali ojca, powiedział: "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". Nikt nie będzie nam mówił, jak mamy się wyrażać i jak pamiętać naszych zmarłych – stwierdził Israel Katz w i24NEWS.

"Rasistowska ocena"
Oburzenie słowami szefa izraelskiej dyplomacji wyraził polski ambasador w Izraelu, Marek Magierowski. "To naprawdę zdumiewające, że nowo mianowany minister spraw zagranicznych Izraela przytacza tak haniebną i rasistowską ocenę. To całkowicie niedopuszczalne" – oświadczył dyplomata. Całe to zamieszanie to efekt zgrzytu, do jakiego doszło przy okazji zakończonej w czwartek konferencji bliskowschodniej w Warszawie. Polskie władze przekonują, że konferencja ta była sukcesem, a Polska udowodniła, że jest w gronie mocarstw.

AKTUALIZACJA:

Premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że Polska nie weźmie udziału w szczycie w Izraelu. O tej decyzji piszemy tutaj.