PZPN zajmie się piłkarzem Ekstraklasy. Miał nazwać rywala "banderowcem"
Trwa zamieszanie wokół piłkarza Wisły Płock Dominika Furmana, który podczas meczu z Jagiellonią Białystok miał nazwać Tarasa Romanczuka "banderowcem". Zawodnik "Nafciarzy" zaprzecza, by użył takich słów pod adresem rywala. Polski Związek Piłki Nożnej wszczął właśnie postępowanie wyjaśniające w tej sprawie.
Skandal na boisku?
Sprawa, o której mowa wywołała ogromne kontrowersje w ostatni weekend. Jagiellonia na własnym stadionie podejmowała Wisłę Płock i wygrała to spotkanie 1:0. O samym wyniku mówi się jednak niewiele, bo w centrum uwagi niespodziewanie znaleźli się dwaj piłkarze – Taras Romanczuk i Dominik Furman. Ten drugi, broniący barw Wisły Płock, podczas jednej ze spornych sytuacji na boisku miał nazwać swojego rywala "banderowcem".
Wisła Płock zaraz po meczu stanęła po stronie swojego piłkarza i zaprotestowała przeciwko oskarżaniu go. Romanczuk w rozmowach z dziennikarzami po ostatnim gwizdku sytuację przedstawiał inaczej.
– Trudno opanować emocje, znając historię swojej rodziny. On mnie tak wyzywa, a moja rodzina była zamordowana również przez Banderę. Myślę, że więcej nie podam Furmanowi ręki – stwierdził.
Odpieranie zarzutów
Furman w końcu zabrał głos za pośrednictwem oficjalnej strony płockiego klubu, gdzie zamieszczono jego oświadczenie. "Faktem jest, że podczas spotkania wielokrotnie dochodziło do spięć pomiędzy zawodnikami obu drużyn. (…) W żadnym momencie nie doszło jednak do zdarzenia opisywanego przez zawodnika Jagiellonii Tarasa Romanczuka, a także kierownika drużyny Pana Arkadiusza Szczęsnego" – przekonuje Furman.
Kim jest Taras Romanczuk?
Taras Romanczuk urodził się w 1991 r. w Kowlu. W lutym 2018 r. Romanczuk otrzymał polskie obywatelstwo, zrzekając się jednocześnie obywatelstwa ukraińskiego. W marcu ubiegłego roku zadebiutował w reprezentacji Polski.
źródło: PZPN