Kariera kuzynki premiera. Monika Morawiecka szefową państwowej spółki

Łukasz Grzegorczyk
Kuzynka premiera Mateusza Morawieckiego została prezesem spółki PGE Baltica, która będzie budować farmy wiatrowe na Bałtyku. Co ciekawe, Monika Morawiecka jeszcze kilka lat temu nie była zwolenniczką odnawialnych źródeł energii, o czym przypomniał jeden z internautów.
Monika Morawiecka prezesem PGE Baltica. To kuzynka premiera Morawieckiego. Fot. YouTube.com / Forum Energii
Monika Morawiecka jest córką brata Kornela Morawieckiego, ojca aktualnego premiera. Kuzynka szefa rządu stanęła na czele PGE Baltica, spółki należącej do państwowego giganta PGE, odpowiedzialnej za rozwój morskich farm wiatrowych. Morawiecka ma już spore doświadczenie w pracy w branży energetycznej. Portal money.pl wylicza, że kuzynka premiera w grupie PGE pracuje już od 13 lat.

PGE Baltica to spółka, która do 2030 r. chce wybudować na morzu farmy wiatrowe o łącznej mocy 2,5 GW w polskiej części Bałtyku. Koszt tej inwestycji, związanej z tzw. zieloną energią może wynieść nawet 30 mld zł.


Zmieniła zdanie o "zielonej energii"
W środę w Sejmie Morawiecka sama przypomniała, że "nie zawsze była entuzjastką" energii wiatrowej, jednak chodziło jej tylko o koszty tej technologii. Prezentując plany spółki zapewniała, że teraz w Polsce przyszedł czas na wdrożenie takich projektów.

Przy okazji nominacji Morawieckiej, jeden z internautów przypomniał jej internetowy wpis z 2015 r. To wtedy rząd Ewy Kopacz wprowadzał poprawkę prosumencką do ustawy o odnawialnych źródłach energii. Nowa szefowa PGE Baltica ostrzegała wówczas, że z powodu promowania "zielonej energii", spadnie popyt na węgiel.

"Dlaczego nikt nie łączy sprawy górnictwa ze sprawą poprawki do ustawy o OZE? Przecież popyt na węgiel spadnie jeszcze bardziej" – brzmi jej wpis z 2015 r. Screen posta Morawieckiej opublikował jeden z użytkowników Twittera.



źródło: money.pl