Prokuratura podjęła decyzję w sprawie operatora TVN po reportażu o urodzinach Hitlera

Rafał Badowski
Prokuratura Regionalna w Katowicach umorzyła śledztwo w sprawie rzekomego propagowania faszyzmu przez Piotra Wacowskiego, autora reportażu "Superwizjera" o polskich neonazistach. Śledczy nie dopatrzyli się przestępstwa w zachowaniu dziennikarza.
Prokuratura umorzyła śledztwo ws. Piotra Wacowskiego, autora reportażu o urodzinach Adolfa Hitlera zorganizowanych przez polskich neonazistów. Śledczy nie dopatrzyli się żadnego przestępstwa ze strony dziennikarza TVN. Fot. Screen z programu Superwizjer / TVN
Do mieszkania Piotra Wacowskiego 23 listopada 2018 r. wkroczyli funkcjonariusze ABW. Wręczyli mu pismo z wezwaniem do prokuratury. W piśmie zawarte były zarzuty dotyczące propagowania nazizmu (z art. 256 par. 1 Kodeksu karnego) w związku z realizacją reportażu wcieleniowego na temat polskich neonazistów.

Doniesienie do prokuratury złożył Jerzy Kwaśniewski, adwokat i prezes Ordo Iuris, znanego z działalności antyaborcyjnej.
14 lutego prokurator Katarzyna Żołna podjęła decyzję o umorzeniu śledztwa wobec Wacowskiego. "Brak znamion czynu zabronionego" – uzasadniła. I wyjaśniała w liczącym 32 strony uzasadnieniu, dlaczego nie widzi w postępowaniu operatora TVN żadnego przestępstwa.


W uzasadnieniu nie było też informacji o tym, że Mateusz S. miał zorganizować imprezę w Wodzisławiu Śląskim (urodziny Adolfa Hitlera zorganizowane 13 maja w lesie pod Wodzisławiem przez polskich neonazistów – red.) na czyjeś polecenie i dostać za to jakiekolwiek wynagrodzenie. A takie zarzuty pojawiały się w prawicowych wPolityce.pl i "Sieciach".

Uczestnicy "urodzin", oprócz dwojga dziennikarzy działających pod przykrywką, znali się od lat, a łączyły ich "wspólne zainteresowania, ideologia, w tym fascynacja III Rzeszą Niemiecką". Szczególnie aktywny w propagowaniu tych zachowań miał być Mateusz S., który otwarcie prezentował fascynację III Rzeszą Niemiecką i ideologią nazistowską.

Prokurator Żołna cytowała zeznania, z których wynika, że to S. był pomysłodawcą urodzin Hitlera i to od niego dziennikarze "Superwizjera" dostali zaproszenie na imprezę. Mężczyzna wysłał je przez internet do kilkudziesięciu osób.

źródło: TVN24