"W tym PiS sami jajcarze". PSL bezlitośnie "zaorał" Dworczyka po jego apelu

Rafał Badowski
Michał Dworczyk dość naiwnie zaapelował do Grzegorza Schetyny i Władysława Kosiniaka-Kamysza o poparcie hojnych obietnic wyborczych PiS. Chodziło zwłaszcza o podrasowane 500+. Na "propozycje" zareagowało już PSL na Twitterze. Ludowcy wytknęli szefowi KPRM niekonsekwencję, wskazując na jego głosowanie ws. 500+ sprzed prawie trzech lat.
PSL zaorało Michała Dworczyka na Twitterze ws. 500+ na pierwsze dziecko. Wcześniej szef KPRM zaapelował o poparcie przez liderów PO i PSL najważniejszych obietnic PiS. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Ludowcy zwrócili uwagę Dworczykowi, że już poparli 500+ na pierwsze dziecko. Jak wykazali na wydruku głosowania z 2016 r., wśród posłów PiS głosujących przeciwko takiemu rozwiązaniu był między innymi Michał Dworczyk.

"W tym PiS sami jajcarze. Taki Michał Dworczyk pyta, czy poprzemy 500+ na pierwsze dziecko. Miśku, my już poparliśmy, to Wy głosowaliście przeciw. A Ty byłeś na tak czy na nie?" – czytamy w uszczypliwym poście ludowców. Dworczyk apelował wcześniej do liderów opozycji o... poparcie pozycji programowych PiS.


– Chciałbym zadać pytanie panu Schetynie, panu Kosiniakowi-Kamyszowi, pani Lubnauer: czy możemy liczyć, że zagłosujecie za ustawą, dzięki której będzie można 500 zł przyznać na każde pierwsze dziecko w każdej polskiej rodzinie, czy zagłosujecie za nowelizacją prawa, dzięki któremu będzie możliwe wypłacenie tzw. 13. emerytury? – pytał liderów PO, PSL i Nowoczesnej szef KPRM.

– Czy zagłosujecie za przepisami, dzięki którym młodzi ludzie do 26 roku życia bedą zwolnieni z PIT? Czy poprzecie propozycje ustawowe, dzięki którym zostaną obniżone koszty pracy oraz będziemy mogli przywracać połączenia autobusowe? To chwila prawdy, to pytanie z natury 'sprawdzam' – dodał Dworczyk w sprawie innych obietnic programowych PiS.

Przy okazji obietnic Jarosława Kaczyńskiego wyszło też na jaw, że szef PiS nie ma zaufania nawet do niektórych ludzi z własnego rządu. Michał Dworczyk w wywiadzie dla radiowej Jedynki powiedział bowiem, że nie wszyscy w rządzie Mateusza Morawieckiego wiedzieli, co ogłosi Jarosław Kaczyński na konwencji PiS.