Oto kombi Mercedesa "dla ludu". Pięć rzeczy, które zwracają uwagę w klasie C po liftingu
Jest wystarczająco szybki, żeby podróż była sprawna. Jest wystarczająco duży, żeby było w nim dość komfortowo. A przy okazji "jak na Mercedesa" nie powala ceną. Oto klasa C w kombi po liftingu. Samochód, z którym polubi się chyba każdy.
Fot. naTemat
Macie już W205 sprzed liftingu? To powiedzmy sobie wprost: wstrzymajcie się z wystawianiem go w sieci na sprzedaż. Lifting klasy C był bowiem wyjątkowo… skromny. Już na zewnątrz, żeby zauważyć coś nowego, trzeba się naprawdę przyjrzeć.Lifting raczej dyskretny
Fot. naTemat
Pocieszenie? Mercedes klasy C (przynajmniej obecnej generacji) to auto wyjątkowo udane stylistycznie. Większe zmiany były raczej niepożądane.
Fot. naTemat
Nowa jest także kierownica – wyróżniają ją dwa dotykowe gładziki, którymi można obsługiwać i ekran multimedialny na środku kokpitu, i cyfrowe zegary. Są dokładnie takie jak choćby w nowym CLS. Reszta jest właściwie bez zmian – czyli ładna, schludna i jakościowa. Materiały zastosowane w klasie C nie ustępują tym z wyższych modeli.
Fot. naTemat.pl
A właściwie to wygląda i nie wygląda. Nie wygląda, ponieważ według mnie klasa C w kombi jest bardzo estetyczna. Z drugiej strony dwie czy trzy osoby przyznały, że na widok tego auta miały takie skojarzenie. Czy to ma sens... nie wiem.Wcale nie wygląda jak karawan
W każdym razie w moim odczuciu linia auta jest płynna i dość lekka. Co ważne, nawet pomimo dość wysoko poprowadzonego dachu. Dzięki temu na tylnej kanapie nie ma większego problemu z przestrzenią nad głową, ale trzeba też uczciwie przyznać, że w komfortowych warunkach pojadą tam dwie dorosłe osoby. Na pewno nie trzy.
Fot. naTemat
Testowana wersja to 220d. Taka odmiana kryje silnik o pojemności innej niż sugeruje oznaczenie, ale do tego Mercedes już chyba wszystkich przyzwyczaił. W każdym razie ma dwa litry pojemności i 194KM, a jako że to turbodiesel, mamy też dostępny całkiem przyzwoity moment obrotowy – 400 Nm.Jest wystarczająco szybki dla każdej rodziny
Fot. naTemat
Ponadto klasa C bardzo dobrze się prowadzi. Tradycyjnie kierowcy spragnieni bardziej sportowych doznań powinni zwrócić się w stronę innych niemieckich marek (lub rozbić bank na model AMG), ale prawdę mówiąc ciężko się tu do czegoś przyczepić, zwłaszcza z napędem 4Matic.
Fot. naTemat.pl
Główną gwiazdą jest jednak automatyczna skrzynia o aż dziewięciu przełożeniach, która jest obowiązkowa w C220d. Nie da się kupić tego auta z takim silnikiem i z np. manualną przekładnią. Skrzynia bynajmniej nie jest leniwa, "wachluje" biegami całkiem sprawnie. No i dzięki dużej ilości przełożeń nawet na autostradzie jesteśmy w stanie podróżować na niskich obrotach.Oszczędny!
Fot. naTemat
Nawet w mieście można zmieścić się poniżej 10 litrów. I to jeżdżąc nie jak zawalidroga. Oczywiście minusem jest sam fakt, że to diesel. A ten na dzień dobry jest droższy od wersji benzynowych.
Fot. naTemat
I tu dochodzimy do sedna sprawy. Mercedes klasy C w nadwoziu kombi zaczyna się cennikowo od ok. 130 tysięcy złotych. Są auta marek "nie-premium", które osiągają podobne pułapy cenowe, chociaż oczywiście przy takiej kwocie będą lepiej wyposażone. Ale tutaj mamy Mercedesa.Mercedes "dla ludu"
C220d – taka jak w teście – to co najmniej ok. 174 tysiące złotych, ale w cenie jest choćby 9-biegowy automat, o czym już wspomniałem. W cenie jest też automatyczna klimatyzacja, 17-calowe alufelgi czy kamera cofania.
Fot. naTemat.pl
Mercedes C220d kombi na plus i minus:
+ Komfort
+ Przyjemny w prowadzeniu
+ Oszczędny
+ Dobrze wyceniony...
- ...o ile nie przesadzimy w konfiguratorze
- Kanapa raczej dla dwóch osób
Fot. naTemat
Fot. naTemat
Fot. naTemat