Z Uszwicy wyłowiono zwłoki kobiety. Możliwe, że to zaginiona Grażyna Kuliszewska

Paweł Kalisz
Z rzeki Uszwica wyłowiono ciało kobiety. Jak informuje portal Onet, mogą to być zwłoki zaginionej na początku stycznia Grażyny Kuliszewskiej. Kobieta na kilka dni przyleciała do Polski, po czym miała wrócić do Londynu. Ostatni raz widziano ją 4 stycznia.
Z rzeki Uszwica wyłowiono zwłoki kobiety. To może być zaginiona na początku stycznia Grażyna Kuliszewska. Fot. Policja w Brzesku
Według ustaleń Onetu 34-latka przyleciała do Polski na święta i Nowy Rok. Z lotniska odebrał ją mąż, który wcześniej przyjechał do Polski samochodem. Małżeństwo planowało przepisać prawa do nieruchomości Grażyny na Czesława, ten miał w zamian przekazać jej 15 tys. funtów.

Małżonkowie ustalili, że ponownie spotkają się w Londynie, jednak kobieta już tam nie dotarła. Sprawą zaginięcia kobiety zajmuje się policja i prywatny detektyw Bartosz Weremczuk. Jak informuje Onet, Weremczukowi udało się ustalić, że kobieta krótko przed śmiercią wzięła w banku pożyczkę na znaczną kwotę.


W historii pojawia się też Kurd Sandar, który po ogłoszeniu zaginięcia Grażyny Kuliszewskiej miał ogłosić nagrodę 100 tys. złotych za pomoc w jej odszukaniu. Zdaniem dziennikarzy Onetu, Sandar i Kuliszewska mieli od dwóch lat romans. Kurd miał też stwierdzić, że kobieta miała przygotowane dokumenty rozwodowe.

źródło: Onet